Ceny ziarna w skupach tuż po żniwach nie powalają. Rolnicy z Podkarpacia, jeżeli mają taką możliwość starają się składować zboże do wiosny, gdzie jego wartość jest znacznie większa.
- W środę do rzeszowskiego magazynu Elewarr kolejek nie było. W tym skupie za pszenicę konsumpcyjną oferowano 1460 zł netto za tonę, pszenicę zwyczajną wyceniono na 1390 zł a paszową na 1330 zł.
- Z kolei za tonę rzepaku można było dostać 2750 zł. Podobnie płaciły Młyny „Kapka” Tam pszenica konsumpcyjna warta była 1450 zł za tonę zaś żyto 1300 zł.
- Korzystną ofertę skupu przedstawiał Agrolok, który za pszenicę paszową oferował 1550 zł/t zaś za paszową 1490 zł. Mimo że pszenica jest droższa niż przed rokiem, to rolnicy nie decydują się na jej sprzedaż.
- Cena zboża w skupach wzrosła 10-15 procent. Każdy z moich kolegów rolników, który ma możliwości magazynowania zboża i finansowe możliwości ku temu to wstrzymuje się ze sprzedażą. Ceny na obecnym etapie są bardzo niskie, ale z biegiem czasu wzrosną - mówi Stanisław Bartman Prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej.
Niektórzy jednak nie mogą pozwolić sobie na taki luksus, ponieważ muszą zakupić nawozy, których cena w porównaniu z ubiegłym rokiem drastycznie wzrosła.
- Zaczynamy siew rzepaku i pszenicy a nawozów brakuje lub są bardzo drogie. Niektórzy muszą sprzedać część zboża, aby móc zakupić nawóz. Jeśli na rzepak tego nawozu się nie da, to plon będzie, co najmniej 50 procent mniejszy. Świadczy to o tym, że rolnicy są obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Zboże w skupach na pewno zdrożeje, bo jest go około 20 procent mniej, więc trzeba się liczyć z tym, że i ceny produktów spożywczych będą droższe - mówi Prezes Bartman
Brak nawozów na rynku spędza sen z powiek większości rolników na Podkarpaciu
- Zamówiłem 10 ton nawozu, a dostarczyli mi tylko tonę twierdząc, że więcej nie ma na składzie. Pojedynczy rolnik nie może sam kupić nawozów bezpośrednio u producenta, tylko poprzez pośredników a ci nawet jak mają produkt, to trzymają, aby jego wartość poszybowała w górę. Przy obecnych cenach, żeby kupić 1 tonę nawozu, to muszę sprzedać 3,5 tony pszenicy, a nawóz przy siewie pszenicy ozimej koniecznie dodać. Najgorsze jest to, że tych nawozów nie ma gdzie kupić. W moim przypadku mam jeszcze naturalny nawóz, ponieważ hoduje bydło mięsne, ale nie wystarczy mi go na wszystkie pola – mówi rolnik z rzeszowskiego osiedla Budziwój
Rolnik z Budziwoja, z którym udało nam się skontaktować, twierdzi, że najlepszą pora na sprzedaż ziarna jest wiosną i radzi śledzić notowania europejskiej giełdy obrotu płodów rolnych MATIF, która ma bezpośrednie przełożenie na krajowe ceny w skupach.
- Teraz po żniwach magazynuje swoje zbiory. Czekam na lepszą cena. Znam jednak rolników, którzy mają do spłaty kredyt i są zmuszeni do sprzedaży części ziarna po obecnych cenach. Trzeba też pamiętać, że oprócz nawozów zdrożało paliwo, co powoduje dodatkowe koszty - dodaje rolnik z osiedla Budziwój
Okazuje się, że tegoroczna susza, oraz brak nawozów mogą niestety mieć bezpośredni wpływ na ceny produktów spożywczych, choć rolnicy uspokajają, że chleba na pewno nie zabraknie.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Stare zdjęcia Lewandowskiej pokazują inną osobę! Pamiętacie ją taką?
- Górniak i Szcześniak zerwali kontakt?! Ujawniamy prawdę o ich obecnej relacji
- Szpak rozwścieczył katolików, nie darują mu! Oburzeni, wciągają w to jego zmarłą mamę
- Katarzyna Pakosińska i jej książę mają problemy w Gruzji? Ukrywają się!