Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Kubasów: Mieszkamy bez prądu i wody

Małgorzata Motor
- Potrzebujemy wynająć mieszkanie za nieduże pieniądze. Jak najszybciej, bo jest coraz zimniej. W tych warunkach nie da się normalnie żyć – mówią Rozalia i Dariusz Kubasowie.
- Potrzebujemy wynająć mieszkanie za nieduże pieniądze. Jak najszybciej, bo jest coraz zimniej. W tych warunkach nie da się normalnie żyć – mówią Rozalia i Dariusz Kubasowie. Fot. Krzysztof Łokaj
Kubasowie nie mieli się gdzie podziać, więc wynajęli i wyremontowali dom pod Łańcutem. Od dwóch tygodni mieszkają bez prądu, a wodę czerpią ze studni.

Właściciel bez uprzedzenia odciął im dostęp do mediów i zdemontował liczniki. - Nasze dzieci nie mogą tak żyć - żalą się Kubasowie.

Rozalia i Dariusz Kubasowie mieszkają z czwórką małych dzieci w niewielkim murowanym domu w Wysokiej. Najstarsza Weronika ma 8 lat, a najmłodsza Emilia - 3. Są jeszcze 6-letnia Jagoda i 5-letni Dawid. Dzieci przez cały dzień są albo w szkole i przedszkolu. Do domu wracają ok. godz. 16, kiedy jest już ciemno.

Siedzimy przy świeczkach. To bardzo niebezpieczne przy małych dzieciach. Ciepło jest tylko wtedy, kiedy napalimy w kuchni kaflowej. Tutaj grzejemy wodę przyniesioną ze studni, by się umyć. O praniu nie ma mowy. Od dwóch tygodni nazbierała się góra brudnych ubrań. Czystych mamy tylko na dwa, trzy dni. I to tylko dzięki temu, że znalazły się osoby, które zorganizowały nam pomoc - nie kryje wdzięczności pani Rozalia.

Dwa tygodnie temu właściciele domu nagle, bez uprzedzenia odcięli ich od wody i prądu - zdemontowano nawet liczniki. Dlaczego? Skończyła się umowa najmu. Przedłużenie jej nie było możliwe, bo z zarządcami domu nie sposób się skontaktować, ani osobiście, ani telefonicznie.

Dariusz Kubas nie kryje żalu. - Poprzedni lokatorzy zrobili sobie tu melinę. Samo sprzątanie i remont zajęły mi dwa tygodnie. Właściciele zaproponowali, że w zamian za doprowadzenie tego domu do porządku, będziemy przez trzy miesiące zwolnieni z opłat. Mieliśmy jedynie płacić za prąd - wyjaśnia.

I płaciliby, gdyby otrzymywali od nich rachunki. Od sierpnia, wtedy tam zamieszkali, do dziś nie dostali ani jednej faktury. Teraz chcą, jak najszybciej opuścić dom. - Nie mamy dokąd pójść, a to nie są warunki dla dzieci. Kurator może je nam zabrać - obawiają się Kubasowie.

Prezes Sądu Rejonowego w Łańcucie uspokaja. - W ciągu ostatnich pięciu lat pamiętam tylko dwa przypadki, kiedy zapadła decyzja o zabraniu rodzicom dzieci. Po zapoznaniu się z aktami sprawy tej rodziny, nie widzę powodu, dla którego należałoby podjąć tak daleko idące kroki - twierdzi Dariusz Zrębiec.

Tymczasem Kubasom należy się lokal socjalny w rodzinnym Dubiecku - jego przyznanie ponad trzy lata temu nakazał wójtowi gminy Sąd Rejonowy w Przemyślu. - Ta rodzina była u nas tuż po tym ogłoszeniu wyroku, ale nie mieliśmy wolnego lokalu. Później wyprowadzili się z gminy i nie kontaktowali się z nami - tłumaczy się Zbigniew Blecharczyk, wójt Dubiecka.

Czy w ciągu ostatnich trzech lat gmina nie przydzieliła żadnego lokalu socjalnego - pytamy. - Jeden. Osobie, która ma kilkoro małych dzieci - przyznaje wójt. - Rodzina Kubasów skontaktowała się z nami niedawno. Szukamy jakiegoś rozwiązania, bo nie mamy wolnego mieszkania. Może uda się nam znaleźć jakieś do wynajęcia - zastanawia się Blecharczyk.

Tymczasem Kubasom pomaga gmina Łańcut. Urzędnicy nie tylko interweniowali w gminie Dubiecko, ale też wypłacają rodzinie wszystkie możliwe zasiłki. Pokrywają koszty dożywiania dzieci. - Rozmawialiśmy też z właścicielami domu, by podłączyli prąd, za który płaciłaby gmina. Niestety, nie udało się nam ich przekonać. Mało tego, postawili takie warunki, że nawet gmina nie byłaby w stanie ich spełnić - tłumaczy Halina Sieczkowska, kierownik GOPS w Łańcucie.

Nieszczęścia chodzą parami. Pan Dariusz właśnie stracił pracę. - Mamy związane ręce, bo Kubasowie nie są zameldowani w gminie Łańcut. A na pewno udałoby się skierować tego pana do jakiś prac, a jego żonę na szkolenia. To młodzi ludzie, z czwórką małych dziećmi. Zasługują na normalne życie. Trudno patrzeć na ich problemy i nie pomóc - przyznaje Sieczkowska.

MOŻESZ POMÓC
Jeżeli możesz pomóc 6-osobowej rodzinie - masz mieszkanie, dom do wynajęcia za niewielkie pieniądze, skontaktuj się z autorką tekstu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24