Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie sprzeciwiają się wycince 30 drzew z terenu szkoły

Po publikacji artykułu na temat planowanej wycinki 30 drzew z terenu Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie zgłosili się do naszej redakcji rodzice uczniów, którzy nie zgadzają się z wycinką drzew. Twierdzą też, że decyzja nie była z nikim konsultowana.

- Moje dzieci chodzą do tej szkoły i nie wyobrażam sobie jakby tych drzew miało nie być. Po pierwsze stanowią ochronę w czasie spacerów i lekcji wychowania fizycznego. Po drugie w szkole nie ma klimatyzacji, a drzewa zapewniają dzieciom cień w salach i w świetlicy

– twierdzi pani Aneta, mam trójki dzieci uczęszczających do SP nr 25 w Rzeszowie.

Oburzenia nie kryje także pani Jolanta, mama dwójki uczniów, która zadaje pytanie komu te drzewa przeszkadzają bo z pewnością ani rodzicom, ani uczniom.

- Dziwie się, że w szkole, która stawia nacisk na ekologię podejmowane są takie decyzje – dodaje pani Jolanta.

W obronie drzew stanęła również była nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 25 i członkini Ligi Obrony Przyrody, która wspólnie z
uczniami sadziła niektóre z zaplanowanych do wycinki drzew.

- Pracowałam w tej szkole 25 lat i wiem, że w jej budynku jest tak gorąco, że ciężko czasami wytrzymać. Drzewa dla tej szkoły to błogosławieństwo. Jeżeli część drzew faktycznie nadaje się do wycinki to niech tak będzie. Zdrowie i bezpieczeństwo ludzi stoi na pierwszym miejscu. Nie chcemy tylko, żeby cokolwiek w tej sprawie było tuszowane – dodaje Elżbieta Marszałek.

Prezes Ligi Obrony Przyrody, zapowiada pismo do Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Rzeszowa.

- Czekamy na sprawdzone informacje dotyczące drzew i planujemy wystosować pismo. Mamy nadzieję, że nasze zdanie będzie wzięte pod uwagę, przy ostatecznej decyzji – mówi Hubert Sobiczewski, prezes LOP.

Wniosek dopiero powstaje

Jak zapewnia Bożena Zięba, w tym momencie szkoła przygotowuje się dopiero do złożenia wniosku do Urzędu Marszałkowskiego. To tam zostanie podjęta ostateczna decyzja o wycince.

- Wszystko co robimy jest dla bezpieczeństwa uczniów i użytkowników naszej szkoły. Zapewniam, że nam także jest szkoda tych drzew – twierdzi Boże Zięba, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie

- Decyzja ze względu na bezpieczeństwo uczniów i pracowników nie musi być konsultowana z rodzicami, czy uczniami, a jedynie podyktowana pozwoleniami odpowiednich urzędów – dodaje Bożena Zięba.

ZOBACZ TEŻ: Odkrycie archeologiczne w osadzie Łupków na Podkarpaciu