Marcina Pietrykę porządnie sprawdził, i to dopiero w 88. min Piekarski. Wtedy było trochę "Częstochowy", ale dopingowani przez swych fanów resoviacy nie pękli, choć ostatni kwadrans grali w osłabieniu (niepotrzebna druga żółta kartka dla Kacpra Ropa).
- Moi piłkarze myśleli, że mecz sam się wygra. Przespaliśmy początek - gorzko podsumował coach gości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?