Resovia jest już jedną nogą w drugiej rundzie tych elitarnych rozgrywek. Mecz w Stambule miał dwie odsłony. W pierwszych dwóch setach gospodarze nie mieli nic do powiedzenia w rywalizacji z naszą drużyną; w dwóch następnych wicemistrzowie Polski mocno spuścili z tonu i na boisku toczyła się wyrównana walka.
W dwóch pierwszych partiach Resovia rozbroiła Turków przede wszystkim zagrywką i blokiem. Szczególnie dawał się we znaki tureckiej ekipie Mikko Oivanen. Fin bombardował rywali mocnymi serwami, po których piłka odbijała się od ich rąk i leciała w puste trybuny.
W inauguracyjnej odsłonie Oivanen wszedł na zagrywkę przy stanie 11:11 i serwował do stanu 22:11 dla wicemistrzów Polski. Turcy chyba nie wiedzieli za bardzo, co jest grane, bo Resovia zdobywała punkt za punktem. Ostatni wywalczył kiwką Rafael Redwitz.
W drugim secie, znów po zagrywkach Oivanena, goście z Polski przeważali 8:1. Potem było 12:3 dla naszej drużyny i ponownie pogrom Turków wisiał w powietrzu. Jednak Ryan Millar, mistrz olimpijski z USA zagrywką zdobył kilka "oczek" i trener Ljubo Travica, przy stanie 12:7 dla naszej drużyny, tak na wszelki wypadek, poprosił o czas. Oivanen "podciągnął" na 17:10. Po serwie Fina notowano 19:12 dla resoviaków. Na finiszu najpierw asem popisał się dobrze grający Wojciech Grzyb, a kropkę nad "i" ponownie stawiał Redwizt; tym razem mocnym atakiem.
Wydawało się, że oszołomieni takimi dwoma mocnymi ciosami Turcy, oddadzą łatwo pole i mecz skończy się wygraną resoviaków 3:0. Tymczasem, niespodziewanie w trzeciej partii z Resovii uszło powietrze, konsekwencja, radość grania i agresja. Nasza ekipa grała na stojąco, źle przyjmowała, popełniała błędy, a rywale poczynali sobie coraz śmielej. Od stanu 18:18 miejscowi uciekli na 24:20 i spokojnie dokończyli dzieła.
W czwartej partii, która także nie mogła zachwycić, częściej grały nerwy niż umiejętności. Resovia jednak przeważała, najczęściej dwoma punktami (16:14). Turecka armada, trochę jednak przereklamowana, wyrównała. Do stanu 20:20 wszystko było jeszcze możliwe. Nasi gracze potrafili się jednak zmobilizować zdobyli trzy punkty z rzędu i za chwilę cieszyli się z zaslużonego sukcesu. Kolejny mecz w Lidzie Mistrzów zagrają z Turkami już w przyszlym roku.
B. Sehir Belediyesi Stambuł - Asseco Resovia 1:3 (13:25, 16:25, 25:21, 21:25)
Belediyesi: Kiyak, Stoykov, Trommel, Dunge, Millar, Touzinski, Ozdemir (libero) oraz Guc, Fertelli, Akisik, Cakir, Ertuglu. Trener Nadim Ozbey
Resovia: Redwitz, Akhrem, Oivanen, Grzyb, Kreek, Wika, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Gierczyński, Papke Ilić. Trener Ljubo Travica.
Sędziowali: Zdravko Zdraveski (Macedonia) i Ahti Huhtaniska (Finlandia). Widzów: 700.
Drugi mecz grupy F: Paris Volley - ACH Volley Bled 0:3 (22:25, 13:25, 16:25).
1. Resovia 3 6 9:4
2. ACH Bled 3 5 8:5
3. Belediysi 3 4 6:6
4. Paris Volley 3 3 1:9
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Słowa Justyny Kowalczyk rok po śmierci męża. Zdradziła, jak wygląda jej życie
- Maciej Dowbor drży o swoją pracę w Polsacie?! Wyjawił nam prawdę o swoich KREDYTACH
- Rafał Mroczek tworzy wymarzony dom. Będzie kosztować krocie [TYLKO U NAS]
- Andrzej Zieliński pocałował brata po śmierci. To stało się potem. "Trudno uwierzyć"