Szymon Grabowski, trener spadkowicza z ekstraklasy, ma olbrzymie zasługi dla Resovii, toteż wszyscy na stadionie ciepło go przywitali. Całości dopełniał baner o treści „Graba – Szacunek na wieki!”. W grze o punkty sentymenty poszły jednak szybko na bok.
„Pasiaki”, które dzięki transferom i powrotom po kontuzjach wreszcie dysponują szerszym składem, ustawiły sobie mecz w niespełna trzy minuty. Podwójne uderzenie gospodarzy miało zapowiedź w postaci strzału Mikulca, po którym goście wybijali piłkę z linii bramkowej. Działo się to w 22. minucie. Po kilkudziesięciu sekundach futbolówka zatrzepotała już do celu. Miejscowi niebanalnie rozegrali rzut rożny, piłka dotarła do Kanacha, którego pierwsza przymiarka została zablokowana, ale poprawka była jak należy i z tablicy wyników zniknął rezultat 0:0.
Parę chwil później rzeszowianie wykorzystali lapsus ukraińskiego golkipera Lechii – po jego zagraniu piłkę zagarnął Górski, skorzystał z prezentu i w trzecim kolejnym meczu strzelił dla „pasiaków” gola. Kontaktowym golem zapachniało w 39. minucie; Piła miał do bramki parę metrów, ale źle ustawił stopę i okazja mu przepadła.
Krótko po przerwie Górski mógł „zamknąć” mecz w dwie minuty. W 51. Spudłował jednak z bliska, a w 52. przekonał się, że bramkarz znad morza coś jednak umie.
Lechia przetrzymała trudne chwili i z czasem zaczęła mieć nieco więcej do powiedzenia. Po godzinie gry groźnie było po akcji Meny. Ale już 5 minut po tym przed szansą na dobicie przeciwnika miał Mikulec. Wycelował tuż obok słupka. Na finiszu potyczki gdańszczanie rzucili na szalę resztki sił, chwilami mocno napierali, ale Resovia nie zawodziła w defensywie i po ostatnim gwizdku mogła cieszyć się z kibicami.
Dzięki drugiej z kolei wygranej rzeszowianie wykonali konkretny skok w tabeli - awansowali z dwunastej na dziesiątą pozycję. W następnej serii gier nasza ekipa znów pojedzie w stronę Sosnowca, ale zatrzyma się 7 kilometrów dalej, bo czeka ją pojedynek z GKS-em Katowice.
Resovia – Lechia Gdańsk 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Kanach 23, 2:0 Górski 26
Resovia: Gliwa – Mikulec, Górski (82. Ciepiela), Mazek (70. Łyszczarz), Urynowicz (82. Eizenhart), Bąk (70. Tomal), Lempereur, Osyra, Buchał, Zastawny, Kanach. Trener Mirosław Hajdo.
Lechia Gdańsk: Sarnavsky – Bugaj, Zhelisko, Olsson, Conrado, Neugebauer (70. Chindris), Kapić (46. Biegański), Fernandez, Mena, Piła (66. Sezonienko), Zjawiński (70. Sypek). Trener Szymon Grabowski.
Sędziował: Jenda (Warszawa).
Żółte kartki: Kanach, Mikulec – Neugebauer, Conrado.
Widzów 3286.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?