Najniższe temperatury zanotowane w punkcie meteorologicznym w Stuposianach:
28 grudnia 1996 r. - 37 stopni
24 stycznia 2006 r. - 35 stopni
Najniższa temperatura wg informacji nieoficjalnej, uzyskanej od dawnego mieszkańca Stuposian:
Styczeń 1964 r. - 41 stopni
Temperatur sięgających 30 stopni poniżej zera i lekko niższych odnotowano w latach 1964 do 2012 kilkadziesiąt.
Pewnie, gdyby temperatura spadła do 37 stopni, jak w 1996, to już byłoby małe zmartwienie. Bo przy takiej syberiadzie trudno pracować na powietrzu, a przecież większość tubylców to leśnicy i pilarze.
Od kilku lat także strażnicy graniczni, którzy pod Wilczą Górą mają swoją bazę i patrolują kilometry bezdroży wzdłuż granicy z Ukrainą. Na wyposażeniu mają ciepłe kurtki, rękawice i czapki, ale silny mróz nawet przez nie przenika.
- Wtedy lepiej szybko maszerować, nie zatrzymywać się na dłużej, żeby buty nie przymarzły do podłoża - niby to żartuje młody strażnik, ale wcale mu nie do śmiechu, bo na ten weekend synoptycy prognozują w Bieszczadach najniższe temperatury, a jemu akurat wypada służba.
Termometr w białej budce
Komendant Placówki Straży Granicznej w Stuposianach, kpt. Bogusław Kochanowicz, potwierdza, że łatwo w taką "lodowicę" nie jest, dlatego podlegli mu funkcjonariusze częściej zmieniają się podczas patroli.
- Trzeba dbać o zdrowie ludzi. Ale mamy granicę pod kontrolą przez całą dobę, nigdy nie można wykluczyć, że nawet w tak niesprzyjającą aurę jakiś nielegalny imigrant nie zechce zaryzykować i przekroczyć zieloną granicę, choć to czyste szaleństwo. W granicznym pasie spacerują też nierzadko turyści. W razie zabłądzenia czy wychłodzenia, strażnicy mogą uratować życie.
Janina Świergocka, sołtys Stuposian, mieszka dokładnie naprzeciwko punktu odczytu temperatur. Codziennie świtem przechodzi przez szosę do białej budki, patrzy na termometr i wysyła dane do stacji meteorologicznej w Lesku.
Dlatego rano cała Polska już wie, jak zimno było w dolinie potoku Wołosatego. Podobne punkty są także w kilku innych bieszczadzkich wsiach; stamtąd też codziennie spływają informacje o odczytach.
- Kiedy spisywałam minus 35 albo minus 37, to rzeczywiście robiło wrażenie. Zaraz wiedziałam, że będą do mnie telefony z różnych gazet i rozgłośni, a może, jak się parę razy zdarzało, przyjedzie telewizja. Tylko że oni wszyscy myśleli, że pokażą jakiś dramat, sparaliżowaną wieś, zamkniętą szkołę i tak dalej, a tego nie było. Poza tym, za dnia słupek rtęci się podnosił i dopiero nocą znowu skuwało wioskę lodem.
Mróz mrozem, a robota czeka
W tegoroczne styczniowo-lutowe mrozy dzieci z trzyklasowej podstawówki w Stuposianach akurat mają ferie, ale nawet gdyby ferii nie było, normalnie chodziłyby na lekcje.
I dojeżdżały - z Pszczelin, Wołosatego, Tarnawy Niżnej, Procisnego. Elżbieta Bąk, kierowniczka szkoły, co roku bombardowana jest telefonami z mediów, także tych centralnych, czy szkoła funkcjonuje. Jakby nie było w niej ogrzewania, a maluchy musiały siedzieć w kurtkach i czapkach.
- Tu ludzie sobie dobrze radzą nawet w największe chłody - zapewnia Jan Mazur, nadleśniczy ze Stuposian. - Moi pracownicy też nie siedzą w cieple z obawy przed mrozem, tylko chodzą po lesie, bo przecież trwa normalna praca. I zwierzętom trzeba dokładać karmę, jak najbardziej różnorodną, bogatą w składniki mineralne. Ona wprawdzie jest przystosowana do niskich temperatur, ale jednak trzeba jej pomóc.
Kiedyś to były zimy...
W stuposiańskich domach na razie, odpukać, jest woda, gaz w butli, grzeją kaloryfery. Żadna rura w ziemi nie pękła, komunikacja funkcjonuje, działa sklep.
- Gorzej by było, gdyby przyszły potężne opady śniegu i odcięły nas od świata - mówi sołtys Świergocka. - Ale to już nie są zimy z lat sześćdziesiątych czy ta z 1978, kiedy zasypało "po uszy" całe Bieszczady i zamknięto szkoły. Później już tak obfitych opadów nie pamiętam, raz tylko lekko zawiało drogę, ale do południa pługi ją przetarły.
- Eeee, co to za mrozy, co to za śniegi - zamyśla się Witold Augustyn, który w 1963 ugrzązł w baraku pod Stuposianami wraz z robotnikami. - Dopiero po tygodniu mogliśmy się ewakuować do Lutowisk, maszerując za dwoma stalińcami, które z trudem przedzierały się przez półtorametrowe zaspy. Pokonanie niespełna dziesięciu kilometrów z nieustającej zamieci zajęło nam osiem godzin!
Albo Ludwik Pińczuk, legenda Bieszczadów. Niemal całą zimę z 1963 na 1964 samotnie spędził w piwnicy niewykończonej gajówki w Brzegach Górnych.
Kiedy skończyły mu się zapasy żywności, przeczołgał się do najbliższych zarośli, wyciął gałęzie, zagotował je w kotle nad ogniskiem i zrobił z nich rakiety śnieżne, na których przeszedł przez Nasiczne do Smolnika i dalej do Lutowisk. Na nogach nie miałby szans - utopiłby się w tej śnieżnej powodzi.
Więc to były zimy, a nie teraz, nawet jeśli przyjąć, że 25-30 stopni mrozu może uprzykrzyć życie.
To nie wygwizdów
Dolina potoku Wołosatego ma to do siebie, że co kilka kilometrów jest inna temperatura. Gdy w Stuposianach kreska na termometrze pokazuje minus 30, w pobliskich Pszczelinach jest o 3-4 stopnie cieplej. Skąd te różnice?
- Nigdy nie próbowałam dociekać - mówi Janina Świergocka - po prostu tak jest i nikt z mieszkańców nie próbuje doszukiwać się jakiegoś szczególnego mikroklimatu panującego w naszej wsi. Ale fakt, to u nas notuje się zazwyczaj najniższe temperatury w Bieszczadach.
Mimo to sołtys jest przekonana, że gdyby w pobliżu był wyciąg narciarski, turyści chętnie by przyjeżdżali. W okolicy ładnie jest nie tylko latem, a możliwość sprawdzenia swoich sił w surowych warunkach przynajmniej dla części mieszczuchów mogłaby być ciekawym przeżyciem.
Jeszcze nie ekstremalnym, choć już z pogranicza. Niebawem będzie w Stuposianach unowocześnione schronisko, powstają dobrze urządzone prywatne kwatery i tylko jeszcze o wyciągu cicho. Jednak w przyszłości - kto wie?
- Wtedy wioska przestałaby się kojarzyć w Polsce jedynie jako biegun zimna, jakiś totalny wygwizdów - przekonują mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]