Ratownicy GOPR mają w Bieszczadach pełne ręce roboty

W zeszły piątek interweniowali na Osadzkim Wierchu. Urazu stawu skokowego doznała 13-letnia dziewczynka. „Goprowcy” zwieźli ją z gór.

Dzień później ratownicy ze stacji w Ustrzykach Górnych udzielali pomocy mężczyźnie z urazem stawu skokowego. Miało to miejsce na Połoninie Caryńskiej. Po zwiezieniu na dół poszkodowany poczuł się na tyle dobrze, że odjechał własnym autem

W tym samym dniu turyści zawiadomili ratowników, że nieprzytomny mężczyzna leży na szlaku w rejonie Kamienia nad Kątami. Po dotarciu ratownika wraz z dwoma strażakami OSP okazało się, że młody mężczyzna był pod wpływem nieznanych substancji. Do zdarzenia wezwano również załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale mężczyzna był na tyle niespokojny, że ze względów bezpieczeństwa do szpitala pojechał karetką pogotowia.

W niedzielę 12 czerwca ratownicy ze stacji w Ustrzykach Górnych odebrali zgłoszenie, że w Bukowcu znajduje się mężczyzna z objawami udaru. Po dotarciu do poszkodowanego i jego zbadaniu, udar wykluczono, ale stwierdzono zaburzenia psychiczne. Mężczyzna został zabrany przez rodzinę, ale później trzeba było skierować go do szpitala.

W drodze powrotnej ci sami ratownicy otrzymali zgłoszenie w rejon Połoniny Caryńskiej do wycieńczonego, starszego mężczyzny, który nie był w stanie kontynuować marszu. Ratownicy zwieźli poszkodowanego do Ustrzyk Górnych, gdzie zabrała go rodzina.

W ostatni poniedziałek ratownicy ze Stacji Centralnej pomogli mężczyźnie, który spadł z drzewa. Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Chołowice koło Krasiczyna. Do wypadku zadysponowano również załogę LPR. Mężczyzna po zaopatrzeniu, został przetransportowany do miejsca, gdzie wylądował śmigłowiec i zabrany do szpitala.