Rafał Okoniewski: Lekarze chcą robić przeszczep skóry

- Jazda z takim urazem, jaki od kilku tygodni ci dokucza, to duże wyrzeczenie?

- Oparzona noga strasznie boli i bez pomocy lekarskiej, nie dałoby się jechać. Jazda jak wygląda każdy widzi, nie idzie przełożyć bolącej nogi na siedzenie i przetrzymać motocykla. Ból naprawdę jest ogromny. Jakoś sobie radzę i mam nadzieję, że rana szybko się zagoi.

- Podczas niedzielnego meczu z Tarnowem skutecznie odpierałeś ataki zdrowych rywali...

- Łatwo nie było, bo bólu nie da się łatwo wyeliminować. Jak stanie się pod taśmą, to adrenalina nieco łagodzi trochę ból. Jest to oparzenie trzeciego stopnia, brakuje dużo skóry, to samo mówi za siebie.

- Co mówią lekarze?

- Jedni mówią, że trzeba jeszcze 5-6 tygodni, aby rana się wygoiła. Inni lekarze chcą czyścić i robić przeszczepy. Jest niebezpieczeństwo, że przeszczep może się nie przyjąć i czas na rehabilitację może się po przeszczepie wydłużyć i nie będą mógł pomóc drużynie. Jestem w ciężkiej sytuacji, bo nie wiem jaką decyzję podjąć.

- Możesz powiedzieć, że nie dasz rady pojechać?

- Wiadomo, jaka jest sytuacja w drużynie. Nie mamy zawodników rezerwowych. Mieliśmy Mateja Ferjana, Matej Niestety odszedł, nad czym mocno ubolewamy. Myślę, że w tym tygodniu podejmę decyzję, co dalej. czy będę startował tylko w Polsce, czy położę się i dam sobie zrobić przeszczep. Ucieka mi wiele spotkań, bo w Szwecji koledzy jadą, a ja jeżdżę w Polsce i to z marnym skutkiem.

- Czyli nie wiadomo, czy wystartujesz w niedzielę w meczu z Falubazem?

- Zobaczymy, jak się będę czuł. Na pewno znów będzie duży ból, bo były obtarcia, ale mam nadzieję, że to przeżyję.