MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pustelnik przed sąd

Grzegorz Michalski
Prokuratura Rejonowa w Jaśle skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Wojciechowi P.

Końcem stycznia w jasielskim sądzie ma odbyć się pierwsza rozprawa. Na ławie oskarżonych zasiądzie Wojciech P. 49-latek przed sądem będzie odpowiadał za dwa zarzuty - molestowanie seksualne i prezentowanie treści pornograficznych nieletniemu. Ofiarą mężczyzny miał być 14-letni chłopiec. - Rozmawiałam z bratem i powiedział mi, że ten zakonnik zanim go wykorzystał tej nocy, to mówił bratu, że parę lat wstecz to samo zrobił innemu chłopakowi. Mówił też, że zna bardzo dobrze środowisko homoseksualistów - opowiada siostra poszkodowanego.

Do spotkania Wojciecha P. i chłopca miało dojść na początku lutego 2016 roku. Matka 14-latka zawiozła syna do pustelni, licząc, że mężczyzna udzieli wsparcia nastolatkowi. Chłopiec miał zostać tam na całą noc. - Mamie na początku powiedział, że ona „zabije” go swoją dobrocią i miłością macierzyńską. Mówił, że brat potrzebuje męskiego towarzystwa i zrobi z niego mężczyznę. No i się do niego dobrał! - opowiada siostra 14-latka.

- W śledztwie kobieta zeznawała, że zawoziła syna wcześniej dwa lub trzy razy, ale nigdy nie zostawał na dłużej - informuje Kazimierz Łaba, Prokurator Rejonowy z Jasła. Kiedy rano matka przyjechała po syna, ten jej nic nie mówił. Dopiero po trzech miesiącach 14-latek opowiedział kobiecie, co miało się stać w nocy, którą spędził u pustelnika. Chłopiec złożył zeznania przed sądem w obecności psychologa. - Biegły stwierdził, że nastolatek mówi prawdę. Stało się to podstawą do sporządzenia aktu oskarżenia - wyjaśnia prokurator Łaba.

- Pustelnik po tym wszystkim powiedział bratu, że jak nie przyjedzie jeszcze na noc następnym razem, to wystarczy jak mama zostawi go u niego na dwie godziny. I nalegał, dzwonił, esemesował. Ja przeczytałam od tego niego SMS: czemu nie odbierasz. Tęsknie za Twoim głosem - opowiada siostra poszkodowanego.

Dziewczyna dobrze pamięta, jak brat opowiadał o tamtej nocy, którą spędził u Wojciecha P. - Chciał, żeby brat wypił piwo i jak mój brat nie wypił, to wtedy pokazał mu na laptopie film pornograficzny. Pustelnik miał laptopa, bo dostał od jakiegoś znajomego. I miał dwa pendrive’y - na jednym z nich były pornograficzne filmy - tłumaczy dziewczyna. Po całym zdarzeniu nikt z rodziny 14-latka nie rozmawiał z Wojciechem P. - Nie byłam pewna swojej reakcji, czy nie zrobię mu krzywdy, a w więzieniu nie chcę siedzieć. Mama chciała, ale nie miała siły z nim rozmawiać, bo było naprawdę ciężko z nią - tłumaczy siostra chłopaka.

Rodzina 14-latka opowiada, że Wojciech P. zdobył zaufanie ludzi. - Nie tylko nasze, ale i wszystkich wokół. Wszyscy go zachwalali, jacyś ludzie dali mu laptopa, kolejni wyremontowali mu dach, za darmo - wylicza dziewczyna. I dodaje, że oskarżony o molestowanie jej brata obiecywał, że załatwi pracę za granicą, że weźmie 14-latka na wycieczkę do Przemyśla, do Krakowa, a jak nie to nad morze.

- Mieli zatrzymać się u jego znajomych sióstr zakonnych, a jak one ich nie przyjmą to obiecywał, że wykupi miejsce w hotelu i będą się kąpać w morzu - przetacza siostra 14-latka.

Jest zdania, że brat nie chciał jechać, ani zostać u niego dłużej niż zwykle. - Ale w końcu Wojciech P. już był tak natrętny, tak naciskał na to, żeby został na noc, że zgodził się zostać u niego. Zamiast z nim pogadać, pooglądać filmy i razem gotować, jak to zakonnik mówił, to go wykorzystał - podsumowuje siostra 14-latka.

Wojciech P. nie przyznaje się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24