Przychodnia zamiast przedszkola

Obecnie przychodnia mieści się w budynku piętrowym, brakuje w nim windy, podjazdów, czy łazienki dla niepełnosprawnych. Sporo do życzenia pozostawia rozplanowanie gabinetów lekarskich i poczekalni.
- Minister zdrowia tylko do końca czerwca pozwolił funkcjonować przychodniom, które nie spełniają warunków - mówi Aleksander Korobczenko, dyrektor Samodzielnego Publicznego Miejskiego Zespołu POZ. Sytuacja tymczasowości przychodni przy ul. Mickiewcza powodowała, że z roku na rok zwlekano z podjęciem remontu.
Szansą dla przychodni stała się likwidacja przedszkola przy ul. Sobieskiego. Postanowiono przenieść ją właśnie tam. Brak jednak pieniędzy.
[obrazek2] W starej przychodni (fot. Dorota Mękarska)- Nie ma sensu inwestować w dotychczasowy budynek przychodni - mówi Waldemar Och, sekretarz w Urzędzie Miasta. - Wyposażenie go tylko w windę kosztowałoby ok. 300 tys. zł. - A sam koszt przebudowy wyniósłby ok. 300 tys. - dodaje dr Korobczenko.
Pieniądze na adaptację budynku będą czerpane z dwóch źródeł. Miasto sprzeda budynek przy ul. Mickiewicza, który jest bardzo atrakcyjnie położony. Zamierza również wystawić do przetargu budynek, w którym mieści się Punkt Informacyjno-Konsultacyjny ds. Problemów Alkoholowych przy ul. Zielonej. Zostanie on przeniesiony do nowej przychodni. Zebrana kwota powinna wystarczyć. - Liczymy, że koszt adaptacji będzie wynosił około 1 mln zł - mówi sekretarz Och. - Ale nie zamierzamy zaciągać kredytu.
Dyr. Korobczenko ma nadzieję, że nowa przychodnia zacznie przyjmować pacjentów już w lipcu 2005 roku.