Kurs SERE ((Survival, Evasion, Resistance, Escape - przetrwanie, unikanie, opór w niewoli oraz ucieczka) przeprowadzono na terenie Nadleśnictwa Baligród w Bieszczadach. Warunki idealne, by terytorialsi ćwiczyli w sytuacji izolacji, więc w okolicznościach realnego działania żołnierzy. Zimowa pora ćwiczeń sprawiała, że warunki były ekstremalne. A SERE – uważają instruktorzy - to nie tylko zasady przetrwania w kryzysowych warunkach, to przede wszystkim nauka sposobu myślenia i sztuka improwizacji.
Dzień pierwszy kursu poświęcono na teorię, przyswojenie zasobu wiedzy, która będzie niezbędna do przetrwania następnych czterech dni: zasady nawigacji (także w górach i terenie zalesionym) i maskowania, posługiwania się kompasem i mapą, instrukcje, jak zbudować schronienie i rozpalić ognisko, jak pozyskać wodę i ją filtrować, by można ją było bezpiecznie spożywać.
Kolejne cztery dni, to działania w terenie: marsze i zadania, które miały wykazać, czy wiedzę teoretyczną kursanci potrafią wykorzystać w praktyce.
- Podczas szkolenia SERE-B miałem szanse poznać, jak funkcjonuje mój organizm podczas stałego wycieńczenia - mówi kpr. Janusz Smutek, koordynator kursu. -Instruktorzy podczas akcji nocnych testowali naszą wiedzę, odporność fizyczną i psychiczną. Nie było czasu na dłuższy odpoczynek. Samo rozpalenie ogniska, by trochę się ogrzać podnosiło na duchu. Uczono jak uśpić uwagę przeciwnika, uciec i przetrwać, by wrócić do swoich.
Co ważniejsze - SERE przygotowuje także, a może przede wszystkim do zachować indywidualnych w kryzysowych sytuacjach. Szczególnie w takich, kiedy okoliczności odłączą żołnierza od oddziału i musi polegać wyłącznie na swoich umiejętnościach.
Prócz podkarpackich terytorialsów w lutowych ćwiczeniach uczestniczyli także żołnierze 2 Lubelskiej BOT, 5 Mazowieckiej BOT i 20 Przemyskiej BOT.
To nie pierwsze ćwiczenia SERE oddziałów obrony terytorialnej. W 2021 r. żołnierze podkarpackiej brygady ochotniczo szkolili się także w Bieszczadach, ale w warunkach letnich. Wśród 52 uczestników znajdowali się kandydaci na snajperów. Każdy z nich miał 48 godzin, by z kilkunastokilogramowym wyposażeniem i etatową bronią pokonać kilkanaście kilometrów, by osiągnąć cel marszu. Tego samego roku, ale zimą, kurs SERE przechodzili żołnierze 12. Wielkopolskiej BOT. W prawdzie w warunkach poligonowych pod Lesznem, a nie w Bieszczadach, ale niska temperatura, opady śniegu, suchy prowiant - ograniczony do minimum, woda pozyskiwana z roztopionego śniegu i kilka niespokojnych godzin snu w lesie, a wszystko to przez pełny tydzień - też oddawało realia rzeczywistych działań bojowych.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?