Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyślanin: sam niewiele mam, ale pomagam tej rodzinie

Norbert Ziętal
- Rok temu, po długiej batalii sądowej, wydobyłem syna z domu dziecka. Teraz pomagam tej rodzinie, która walczy o czwórkę swoich dzieci – mówi Janusz Galiczyński z Przemyśla.
- Rok temu, po długiej batalii sądowej, wydobyłem syna z domu dziecka. Teraz pomagam tej rodzinie, która walczy o czwórkę swoich dzieci – mówi Janusz Galiczyński z Przemyśla. Norbert Ziętal
Konserwy, słodycze, buty, przybory szkolne znalazły się w paczce jaką przemyślanin Janusz Galiczyński wysłał rodzinie państwa Agnieszki i Tomasza z Lubaczowa. - Pomagam im, choć sam niewiele mam - mówi pan Janusz.

To kolejny taki gest dla tej rodziny ze strony pana Janusza. Już kilka razy wysyłał im paczki. Kompletowane również z pomocą swojego kuratora sądowego.

- Przeszło rok temu, po długiej batalii przed sądami, odzyskałam swojego syna. Sąd przywrócił mi prawa rodzicielskie, mogłem syna odebrać z domu dziecka. Nie jest mi lekko, ale radzę sobie na tyle, że jeszcze mogę pomagać innym. Trzymam kciuki za tę rodzinę - opowiada pan Janusz.

Wielokrotnie pisaliśmy o jego walce o swojego kilkunastoletniego syna. Przemyślanin wykorzystywał drogę prawną, ale również niekonwencjonalne metody. M.in. przed protestował przed sądem rozdając przechodniom czekolady.

Mają już odpowiednie mieszkanie

Państwu Agnieszce i Tomaszowi z Lubaczowa sąd odebrał dzieci we wrześniu. Od tego czasu czwórka rodzeństwa, w wieku 4 do 14 lat, jest w domu dziecka. Co jakiś czas, np. na święta, wracają do swoich rodziców.

Powodem odebrania dzieci były m.in. złe warunki mieszkaniowe oraz nieporadność rodziców. Wówczas rodzina mieszkała w malutkim mieszkaniu, wspólnie z innymi dorosłymi. Łącznie 11 osób w dwupokojowym mieszkaniu.

Jednak od tego czasu sytuacja zmieniła się. Pani Agnieszka, po przeszkoleniu, odbywa staż w jednym z domów pomocy społecznej. Zajmuje się niepełnosprawnymi. Pan Tomasz nadal pracuje na budowie. Przez kilka miesięcy prywatnie wynajmowali mieszkanie. Wiązało się to z dużymi kosztami. Niedawno otrzymali lokal z Urzędu Miejskiego. Tutaj opłaty są o wiele niższe.

- Jest wyremontowany, dwa pokoje, kuchnia, łazienka. Stan bardzo dobry - twierdzi pan Tomasz.

Do dzisiaj w sprawie dzieci nie zapadła prawomocna decyzja. Obecnie sąd czeka na opinię w sprawie tej rodziny, o którą zwrócił się do Regionalnego Ośrodka Diagnostyczno Konsultacyjnego przy Sądzie Okręgowym w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24