Przedszkole Niepubliczne "Mistrzowie Zabawy" w Mielcu-Jak „dobrze być” w przedszkolu!

Może zacznijmy od wyjaśnienia rodzicom, dlaczego tak ważne dla rozwoju dziecka jest uczęszczanie do przedszkola.
J.K.: Dzieci poprzez wspólną zabawę uczą się nawiązywać kontakty z rówieśnikami, pracy w zespole. Często innych uświadamiają sobie, że coś potrafią lepiej bądź gorzej, przez co mają większą motywację do pracy nad swoimi słabościami. Takich umiejętności dziecko nie zdobędzie w domu. Dzieci, które uczęszczają do przedszkola szybciej się rozwijają, przede wszystkim mówię tu o rozwoju społecznym i emocjonalnym, bo choćby dzieckiem zajmowała się najlepsza opiekunka czy babcia, nigdzie tak jak u nas nie nauczy się samodzielności, radzenia sobie z własnymi emocjami, zasad współżycia społecznego.

Skąd pomysł na założenie przedszkola?
J.K.: Z potrzeby własnej tzn poszukiwania odpowiedniego miejsca dla dzieci swoich i bliskich znajomych. W 2010 roku nie było to takie proste – wybór był niewielki i niesatysfakcjonujący. Potrzebowaliśmy dobrego, ciepłego miejsca, w którym dzieci czułyby się bezpiecznie. Nasz macierzysty oddział przedszkola jako pierwszy w Mielcu ( i jedyny po dziś dzień) mieści się w domu jednorodzinnym, co zwiększa u uczęszczających dzieci poczucie bezpieczeństwa i sprzyja szybkiej adaptacji. Nasze warunki są maksymalnie zbliżone do edukacji domowej. Ma to zwłaszcza znaczenie dla najmłodszych dzieci, które naszą placówkę traktują jak swój „drugi dom”.

Czy to było trudne przedsięwzięcie?
J.K.: Wydawało się to bardzo prostym zadaniem. Mamy ładny budynek, miłe „Ciocie”, ciekawe zajęcia. Jednak wcale nie było tak łatwo. Wciąż pojawiały się nowe potrzeby ze strony dzieci i rodziców, o których spełnienie należało się zatroszczyć. Z czasem otworzyliśmy drugą placówkę integracyjną- przeznaczoną także dla dzieci ze specjalnymi trudnościami.
Sukcesem okazało się otwarcie oddziału dwujęzycznego, gdzie dodatkowi lektorzy w grupach przedszkolnych mówią do dzieci tylko i wyłącznie po angielsku.
Na co dzień potrzebna jest jednak ciągła praca, pokłady cierpliwości, ale prowadzenie takiego wspaniałego miejsca daje też dużo satysfakcji.

Porozmawiajmy więc o tym, jak zorganizowane jest przedszkole i jakie zajęcia się w nim odbywają.
J.K.: Przedszkole Niepubliczne „Mistrzowie Zabawy” składa się z trzech oddziałów: ul. Budowlana 12, ul.Jadernych 5- oddział integracyjny, ul. Wyspiańskiego 3- oddział dwujęzyczny. Łącznie w tym roku szkolnym do przedszkola uczęszcza ponad 200 dzieci. Poza realizacją podstawy programowej przedszkole organizuje dodatkowe nieodpłatne zajęcia dla dzieci wymagających pomocy: zajęcia z pedagogiem terapeutą, zajęcia logopedyczne oraz zajęcia z gimnastyki korekcyjnej. Dodatkowo prowadzimy zajęcia z tańca,kodowanie, codziennie odbywa się u nas język angielski, dla chętnych także religia.

Jakie są wasze największe atuty?
J.K.:Kameralne miejsca, z dobrą atmosferą. Ambitne podejście do tematu edukacji. Skoncentrowanie na dziecku, otwartość na jego potrzeby. Dobra współpraca z rodzicami. Podnoszenie kompetencji własnych. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dyrektorem jest właściciel przedszkola. Decyzje mogą więc być podejmowane szybciej i lepiej, a potrzeby rozpoznawane są na bieżąco. Organizacja jest dzięki temu mniej kosztowna, co nie pozostaje bez znaczenia w porównaniu z innymi placówkami. Obecnie jesteśmy przedszkolem niepublicznym z największą liczbą miejsc dla dzieci, z oddziałami zlokalizowanym w różnych częściach miasta. Przy każdym oddziale usytuowano również grupy żłobkowe, przeznaczone np. dla rodzeństwa dzieci przedszkolnych.

A czy może Pani zdradzić swój sekret „świeżości” podejścia? W końcu na rynku, jesteście już trochę czasu, czy nie dosięga was monotonia?
J.K.:Rzeczywiście 13 lat to już spore doświadczenie. Od początku miało być dobrze i wyjątkowo, co wymagało ogromu pracy. Bałam się, że stracę entuzjazm, kiedy moje dzieci odejdą do szkoły. Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Pojawiły się nowe grupy przedszkolaków, nowe wyzwania, co jest bardzo motywujące, a ja lubię wyzwania, lubię też pracę z ludźmi. Mam też duże szczęście do personelu, a małe wyjątki tylko potwierdzają regułę. Ważne jest dla mnie, aby kadra czuła się w przedszkolu wyjątkowo i każdy mógł współtworzyć to miejsce. Jedna z wychowawczyń odchodząca na urlop macierzyński powiedziała kiedyś, że to „dobre miejsce” bo rodzi się dużo dzieci. Rzeczywiście nasza „rodzina Mistrzowie Zabawy” stale się powiększa. I nie zmienia się też nasze motto „Dzieci są dla nas najważniejsze”.

A jak radzicie sobie z adaptacją?
J.K.: Za każdym razem jest to nowe wyzwanie. Każde dziecko jest przecież inne, staramy się więc sprostać potrzebom, bazując na doświadczeniu, ale przede wszystkim na obserwacji. W poprzednich latach z reguły organizowaliśmy adaptację zbiorową. Cała grupa rozpoczynała przygodę z przedszkolem w jednym czasie, poprzedzoną dniami adaptacyjnymi i zebraniem dla rodziców połączonym ze spotkaniem z naszą panią psycholog. Spotkania przed są niezwykle przydatne, pozwalają, rodzicom i dzieciom lepiej przygotować się do nowej sytuacji, a nam lepiej sprostać zadaniu. Jednak, jeśli tylko jest to możliwe, staramy się rezygnować z adaptacji zbiorowej na rzecz indywidualnej i stopniowym pokonywaniem kolejnych trudności. Wówczas w sposób naturalny dziecko poznaje nowe otoczenie, obserwuje już istniejącą grupę i kolegów, którzy dobrze czują w tym miejscu. Zarówno o adaptacji jak i innych zagadnieniach przedszkolnych lubię opowiadać bardzo długo.
Tymczasem zapraszam do odwiedzenia naszego przedszkola i spotkania na miejscu.