Powołują się na fakt, że rzeszowski szpital przy ul. Rycerskiej jest jedynym niezadłużonym w mieście, więc może sobie pozwolić na podniesienie uposażenia swoim wieloletnim, najniżej zarabiającym pracownikom. Drugim argumentem są płace dla ich kolegów po fachu z innych rzeszowskich szpitali: w jednym z wojewódzkich w ich profesji zarabia się kilkaset złotych miesięcznie więcej.
Dlatego najważniejszy, choć nie jedyny, postulat protestujących fizjoterapeutów, to podwyżka płacy o 2 tys. zł „na rękę”. Innym jest zgoda dyrekcji na to, by fizjoterapeutom przysługiwały tzw. dni szkoleniowe, do 10 w skali roku. Kolejny: dofinansowanie do kursów zawodowych i szkoleń do 1500 zł na osobę rocznie. I jeszcze jeden z ważniejszych: zniesienie zakazu pracy „u konkurencji”.
- Zarabiamy najniższą krajową, czyli 2800 brutto – wylicza Aneta Tama, przewodnicząca Oddziału Terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii przy SP ZOZ nr 1 w Rzeszowie. – Plus ‘”wysługa lat”, więc plus 20 procent płacy podstawowej. Żeby wytrzymać finansowo, trzeba być „bogatym z domu”.
Mówi, że przez ostatnie kilka lat wielokrotnie interweniowała w dyrekcji szpitala i za każdym razem słyszała tu, „żeby cieszyła się, że rośnie najniższa krajowa”. I że na podwyżki dla fizjoterapeutów nie ma pieniędzy.
- Często z takich rozmów wychodziłam z płaczem – dodaje. – Nie raz interweniowałam też u prezydenta miasta, pisałam pisma, raz tylko poczynił obietnicę podwyżki, kiedy odwiedzałam go z posłanką Wróblewską. Na obietnicach się skończyło.
Nie ukrywa, że relacje związku, gromadzącego 31 fizjoterapeutów, z dyrekcją dalekie są od poprawnych.
- Być może efektem naszych protestów płacowych jest to, że nie przedłużono umowy o pracę dwójce fizjoterapeutów – sugeruje.
Grzegorz Materna, dyrektor szpitala przy ul. Rycerskiej, patrzy na problem z perspektywy ekonomisty.
- Fizjoterapia w naszym szpitalu rok w rok jest deficytowa i generuje ponad 800 tysięcy złotych strat rocznie – podaje dane. – Jeśli dramatycznie wysoki wskaźnik 80 procent kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia pochłaniają koszty osobowe szpitala, a ledwie 20 procent zostaje na pokrycie pozostałych kosztów, związanych z utrzymaniem ruchu szpitala i przychodni, to po prostu nie mam z czego tych oczekiwań płacowych spełnić.
Zgadza z się opinią, że fizjoterapeuci mało zarabiają, bo „3360 zł z wysługą lat, czy 4,5 tys. zł brutto dla pracownika z magistrem i specjalizacją, to nie są pieniądze”.
- Jednak nie mogę przystać na dyktat i argument, że szpital nie ma zadłużenia – tłumaczy. – Czy to znaczy, że powinienem go zadłużyć? Nie interesuje ich, skąd mam wziąć środki na podwyżki.
Fizjoterapeuci szpitala miejskiego zapowiadają w piśmie do dyrekcji, iż w razie niepowodzenia rozmów „zastrzegają sobie prawo do przeprowadzenia strajku.
- Nie będzie to miało formy strajku absencyjnego, bo nie chcemy, by ofiarami sporu byli pacjenci – zastrzega Aneta Tama. – Znajdziemy inne formy protestu.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!
- Tak dziś wygląda Małgorzata Maier z "Big Brothera". Uwierzycie, że ma 57 lat?!