Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest rolników nie ominął Jasła. Nie chcą "Zielonego Ładu" i niekontrolowanego napływu produktów rolnych z Ukrainy [ZDJĘCIA]

Jakub Hap
Jakub Hap
W środową akcję protestacyjną polskich rolników, którzy w wielu miastach na terenie całego kraju wyrazili dziś swój sprzeciw dla wprowadzenia "Zielonego Ładu" włączyli się również mieszkańcy powiatu jasielskiego. Wczesnym popołudniem, przez Jasło przejechało przeszło 20 ciągników. Kierujący nimi chcieli nie tylko w pokojowy sposób zamanifestować, że nie zgadzają się z niekorzystną dla nich polityką Unii Europejskiej, ale również wyrazić dezaprobatę dla niekontrolowanego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy na tereny państw UE.

Ogólnopolski protest to pokłosie złej sytuacji ekonomicznej w rolnictwie, która - zdaniem samych rolników - ma być wynikiem gwałtownego wzrostu kosztów produkcji przy spadających cenach skupu, napływu towarów rolnych z Ukrainy i krajów, z którymi Unia Europejska zawiera umowy o wolnym handlu (np. Mercosur), nowej Wspólnej Polityki Rolnej, stawiającej na cele klimatyczne, z pominięciem kwestii bezpieczeństwa żywnościowego mieszkańców Europy oraz całego globu, jak również presji cenowa handlowych sieci detalicznych.

Główne postulaty uczestników środowych manifestacji to: "Stop dla niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych niestosujących norm UE!" oraz "Żądamy rewizji Wspólnej Polityki Rolnej. WPR powinna być spójną polityką regionów uwzględniającą specyfikę rolnictwa na danym terenie".

Rolnik ze Skołyszyna: "Nie chcieliśmy zrobić jaślanom na złość"

Osoby prowadzące gospodarstwa w Polsce, które w środę zdecydowały się wyjechać ciągnikami na ulice miast w różnych częściach kraju nie kryją, że przyszłość widzą w czarnych barwach. Poprzez wspólną akcję chcieli wyrazić swoje nie dla unijnego Zielonego Ładu, ograniczającego - jak podkreślają - produkcję rolną w Europie w następstwie nakładania na rolników dodatkowych wymagań środowiskowych. Ale chodziło również o zamanifestowanie sprzeciwu wobec dotkliwych skutków bezcłowego handlu z Ukrainą.

- Wyjeżdżając dziś razem na jasielskie drogi nie chcieliśmy zrobić ludziom z miasta na złość, utrudnić im życia. Naszym zamiarem było przejechanie przez Jasło tak, żeby mieszkańcy zbytnio nie odczuli tej akcji. Zorganizowaliśmy ją, bo to, co się dzieje, prowadzi donikąd i trzeba reagować - tłumaczy Piotr Kędzior, rolnik ze Skołyszyna.

Nasz rozmówca nie kryje, że zarówno polityka rolna Unii Europejskiej, jak i wciąż trwający, niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy mocno uderzają w interesy rolników znad Wisły. Wielu z nich ledwo wiąże koniec z końcem.

- Ceny maszyn są kosmiczne. Ci młodzi chłopcy, którzy dziś z nami byli, pobrali ogromne kredyty żeby je kupić. Obecnie, przez to, z czym wszyscy się mierzymy znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji, mimo że ktoś zrobił im biznesplan, skorzystali z doradztwa - zauważa P. Kędzior.

"Z dopłat dla gospodarstw skorzysta także konsument"

Jak podkreśla rolnik ze Skołyszyna, zapewnienie właścicielom gospodarstw warunków umożliwiających normalne, bezproblemowe funkcjonowanie leży w interesie nie tylko samych rolników, ale i konsumentów.

- Chodzi mi tu nie o gospodarstwa 2-3 hektarowe, uprawiane hobbystycznie z wykorzystaniem systemu KRUS-owskiego, ale o takich rolników, którzy produkują na rynek lokalny i krajowy. Ich najmocniej trzeba wspierać, mimo że stanowią mniejszość, bo pozostałe 80 procent bierze dopłaty i nic nie produkuje. A z dopłat dla tych, którzy prowadzą produkcję skorzysta także konsument - dostając dobrej jakości produkt. Nam zależy na tym, żeby tak właśnie było. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że do produkcji rolnej na wschodzie używa się środków chemicznych, które w naszym kraju wycofane zostały trzydzieści lat temu. Szkodliwych. Nie bez powodu Niemcy czy Francuzi zboża z Ukrainy nie chcą, wolą nasze. Ono tam jedzie, ale wraca do nas. Ciągle słyszy się o nowotworach, chorują na nie coraz młodsi. Warto zastanowić się nad przyczyną. Trzeba mieć też na uwadze, że żywność, która napływa z Ukrainy, tak naprawdę jest produktem oligarchów zachodnich i rosyjskich, prowadzących ogromne gospodarstwa. Nie pochodzi od rolników ukraińskich - podsumowuje mieszkaniec Skołyszyna.

W ramach środowego protestu w Jaśle przez miasto przejechała kolumna złożona z 22 ciągników. Utworzyli ją rolnicy nie tylko z różnych zakątków powiatu jasielskiego, ale również z okolic Gorlic.

Przejazd rozpoczął się w Trzcinicy. Jego trasa wytyczona została drogą krajową nr 28, ul. Wojska Polskiego, łącznikiem między rondami imienia ks. Kazimierza Wojciechowskiego i Adama Lazarowicza (odcinek DW992), ulicami Kasprowicza, Piłsudskiego, łącznikiem DK28 i DK73 - a podczas powrotu w kierunku Gorlic również fragmentem DK28 obejmującym ulice Metzgera i 3 Maja.

Protest rolników nie ominął Jasła. Nie chcą "Zielonego Ładu"...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24