Prokuratura w jarosławskiej PWSZ. Rektor zniknął

Sekretarka rektora PWSZ ucina pytania o rektora.

- Szef jest w delegacji służbowej. - Podobno w Izraelu? - dociekamy. - Nic więcej nie mogę powiedzieć - kończy rozmowę. Pytamy więc kancelrza uczelni. - Nic nie wiem na ten temat - zastrzega Alicja Kłos.

Ustaliliśmy, że prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości finansowych i związanych z gospodarowaniem publicznymi pieniędzmi na PWSZ. Materiały do sprawy zebrali operacyjnie funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Rzeszowie.

Na PWSZ miało dochodzić do wypłacania pieniędzy za fikcyjne delegacje, płacenia pensji wykładowcom, którzy w ogóle nie pojawiali się na zajęciach. Prokuratura musi też wyjaśnić zasadność wydatkowania publicznych pieniędzy na niektóre uczelniane inwestycje.

- Czy chodzi tu także o 63 tysiące złotych zapłacone krakowskiej firmie za opracowanie audytu w sprawie termomodernizacji i instalacji solarnej? - pyta były pracownik PWSZ.

Jego wątpliwości budzi wysokość kwoty. Sprawdziliśmy, ile płaci się za takie audyty. Dla przykładu, w Przeworsku władze miasta zapłaciły za podobny audyt dla podstawówki, basenu i przedszkola ok. 15 tysięcy zł. Alicja Kłos, kanclerz uczelni, kwoty wydanej na audyt nie pamięta.

- Muszę sprawdzić w dokumentach - zastrzega.

Do sprawy wrócimy.