Uszkodzone elementy spadły na ziemię, cześć w pobliżu wiatraka, część w odległości niespełna 80 metrów.
Prokuratura prowadziła śledztwo z urzędu, pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób przebywających w rejonie elektrowni wiatrowej.
Wiatrak, który uległ awarii, został sprowadzony w 2008 roku z Niemiec (tam był eksploatowany przez 11 lat). Ostatni przegląd (ważny na 5 lat) turbina przeszła w grudniu 2010 roku.
Prokuratura oparła się na opinii biegłego: ten ustalił, że przed awarią śmigła działały normalnie. Decydujący wpływ miał gwałtowny podmuch wiatru, przyczyniło się do niej też uszkodzenie kół zębatych. Turbina pracowała bezobsługowo.
- Prokuratura interesowała się przede tym, czy oderwanie się śmigła stwarzało zagrożenie dla ludzi, którzy mogli przebywać w pobliżu - informuje Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. - Najbliższa droga była w odległości 300 metrów, a oderwana część spadła w odległości 77 metrów od wiatraka. Nie istniało więc żadne zagrożenie dla użytkowników drogi. Stąd też prokurator umorzył postępowanie przygotowawcze, z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?