Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłego szefa UB w Jarosławiu znowu odroczony

Roman Kijanka
W postępowaniu przeciwko Łukaszowi K. uczestniczy około 400 pokrzywdzonych i świadków.
W postępowaniu przeciwko Łukaszowi K. uczestniczy około 400 pokrzywdzonych i świadków. Roman Kijanka
Łukasz K., oskarżony o prawie 200 zbrodni komunistycznych i przeciw ludzkości popełnionych w czasie, gdy szefował powiatowemu Urzędowi Bezpieczeństwa w Jarosławiu, znowu nie pojawił się w sądzie.

Dzisiaj rano przesłał swemu obrońcy maila z kopią zaświadczenia, że nadal choruje. Sąd, nie mając innej możliwości, odroczył rozprawę wyznaczając kolejny termin na 8 maja.

Wczoraj rodzina Łukasza K. poinformowała, że opuścił szpital. Dzisiaj rano dostałem mailem kopię zaświadczenia od lekarza uprawnionego. Wynika z niego, że oskarżony do 31 maja jest niezdolny do uczestniczenia w procesie - tak obrońca usprawiedliwiał swojego klienta na dzisiejszej, drugiej z kolei rozprawie, zobowiązując się do dostarczenia oryginałów dokumentów w ciągu trzech dni.

Z przedstawionych sądowi dowodów wynika, że Łukasz K., który nie mógł być obecny na pierwszej rozprawie, ponieważ przebywał w Klinice Nefrologii, Nadciśnienia Tętniczego i Medycyny Rodzinnej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi opuścił szpital dwa dni po niej. Lekarze rozpoznali u niego szereg przypadłości związanych głównie z podeszłym wiekiem. Dokładnie dzisiaj Łukasz K. skończył 87 lat.

Zapowiadanych na pierwszej rozprawie badań stanu zdrowia oskarżonego przez powołanych przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu biegłych nie udało się przeprowadzić, ponieważ nie ustalono miejsca pobytu Łukasza K. Dopiero na dzisiejszej rozprawie jego obrońca podał łódzki adres, pod którym przebywa oskarżony.

Łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia udostępnił sądowi dane o miejscu zamieszkania oskarżonego. Jednak podał adres rzeszowski. Proszony o informacje o sanie zdrowia odpowiedział, że według obowiązujących przepisów takich informacji może udzielić tylko minister zdrowia - wyjaśniał Rafał Puchalski, sędzia prowadzący sprawę.

Sąd zwracał się również do Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie o ustalenie adresu Łukasza K., jednak do czasu rozpoczęcia dzisiejszego posiedzenia nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

- Zwrócimy się do KMP w Rzeszowie o wyjaśnienie tej sprawy - zapowiedział sędzia.

Oprócz karty informacyjnej z kliniki nefrologii łódzkiego szpitala obrońca przedłożył również kartę z oddziału geriatrycznego tej samej placówki. Mimo przekazanej sądowi kopii zaświadczenia, z którego wynika, że oskarżony do końca maja nie będzie mógł uczestniczyć w rozprawach sędzia wyznaczył kolejny termin na 8 maja wychodząc z założenia, że do tego czasu uda się przeprowadzić zlecone przez sąd badania.
Łukasz K. jest oskarżony o przestępstwa, których miał się dopuścić od maja 1946 r. do marca 1948 r. pełniąc wtedy funkcje szefa UB w Jarosławiu. Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie zarzucają mu przekroczenie władzy i stosowanie represji. Wśród 197 przestępstw zarzucanych byłemu szefowi jarosławskiego UB są m.in. bezprawne przetrzymywanie oraz więzienie, psychiczne i fizyczne znęcanie się oraz zezwalanie podległym mu funkcjonariuszom na stosowanie wobec przesłuchiwanych tortur.

Łukasz K. trzykrotnie przesłuchiwany w trakcie trwającego dziesięć lat śledztwa nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24