Procedury przetargowe opóźniają budowę przejścia granicznego w Budomierzu

Budowa nowego przejścia to lukratywna inwestycja szacowano na ok. 150 milionów złotych. Wiosną br. przetarg na jej realizację wygrała firma Warbud. Nie rozpoczęła jednak prac.

Powód? Przedsiębiorstwo Budexim, którego oferty, chociaż konkurencyjnej, nie wzięto pod uwagę złożyło protest do Krajowej Izby Odwoławczej przy UZP. Ta uwzględniła zażalenie i nakazała unieważnić przetarg.

W rezultacie sprawa trafiła do sądu gospodarczego, gdzie skierował ją przeciwny rozstrzygnięciu KIO wojewoda podkarpacki. Po kilku rozprawach Temida orzekła, że Budexim składając ofertę popełnił błąd proceduralny, a jednocześnie uchyliła postanowienie KIO. Zaleciła natomiast powtórzyć ocenę ofert 2 pozostałych firm walczących o kontrakt: Erbudu i Warbudu. Komisja przetargowa dokonała tego i powtórnie wskazała na Warbud.

- Jednak tym razem to Erbud nie składa broni - mówi Wiesław Bek, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego. - Złożył protest do KIO na ostatnie rozstrzygnięcie komisji. Czekamy, więc na decyzję w nadziei, że tym razem Izba uwzględni argumenty wojewody i budowa przejścia w końcu ruszy z miejsca.

Przejście w Budomierzu przeznaczone będzie dla samochodów do 3,5 tony. Odprawę podróżnych mają wspólnie prowadzić polskie i ukraińskie służby celne. Z tego względu terminal powstanie jedynie po naszej stronie