- Wolne terminy pojawiają się o godzinie 8 w dni robocze. Próbowałem zapisać ciotkę na 28 grudnia, niestety o 8:01 nie było już dostępnych terminów - opisuje nam Czytelnik w wiadomości.
Zaskoczony mężczyzna zadzwonił do Wydziału Komunikacji i dowiedział się od urzędniczki, że dokumenty można złożyć również przez skrzynkę podawczą na miejscu. 56-latka pojechała do urzędu, ale nie została wpuszczona do budynku.
Mężczyzna ponownie spróbował umówić kobietę przez formularz online. Jak podaje, o godzinie 8 wyświetliły się dostępne terminy na 14 stycznia, niestety zanim wpisał imię, nazwisko oraz adres mailowy, terminów już nie było.
- Jak mają to zrobić ludzie w podobnym wieku, którzy nie są biegli w obsłudze komputera i nie mają szans wypełnić formularza w 15 sekund?
- zastanawia się mężczyzna.
Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w Przeworsku, dokumenty można złożyć, aż przez trzy strony: obywatel.gov.pl, ePuaP i elektroniczną skrzynkę podawczą: esp.pwpw.pl. Dla osób, które wolą tradycyjne metody również istnieją możliwości.
- Jeżeli to starsza osoba, która nie ma podpisu elektronicznego, może złożyć dokumenty w urzędzie w dzienniku podawczym. W żaden sposób nie ograniczamy dostępu do urzędu. Można też wysłać pocztą - zapewnia Tomasz Kotliński, naczelnik Wydziału Komunikacji.
Naczelnik skomentował także sytuację z 29 grudnia, gdy 56-latka wybrała się do starostwa złożyć dokumenty, jednak nie została wpuszczona.
- Przy wejściu pracuje portier i jeżeli ta osoba powiedziałaby mu, że chce złożyć dokument w dzienniku podawczym to zapewne nie byłoby problemu. Trudno mi to ocenić, nie znając sytuacji - mówi Tomasz Kotliński.
Numerki znikają w kilka chwil
Zapytaliśmy także o to, czy faktycznie tak dużo mieszkańców codziennie chce załatwić swoją sprawę w starostwie?
- Rzeczywiście jest duże zainteresowanie, a dodatkowo część pracowników nie pracowało, byli chorzy, na kwarantannie, albo pracowali zdalnie. Od 4 stycznia pojawiło się więcej numerków, ponieważ praktycznie wszyscy wracają do pracy
- tłumaczy Tomasz Kotliński.
Jak dodaje naczelnik zdarzały się sytuacje, że jedna osoba zajmowała kilka miejsc, a później udostępniała numerki innym. To blokowało miejsca dla osób, które chciały się zarejestrować.
- Zablokowaliśmy to w ten sposób, że weryfikujemy imię i nazwisko podane na stronie. Jeżeli dana osoba się nie zgłasza to ludzi z udostępnionym numerkiem nie obsługujemy - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czy to Edzia z "Królowych życia" pomogła w obnażeniu Dagmary? Jest jeden szczegół
- Jak mieszka Paulina Sykut-Jeżyna? Ma balkon o powierzchni nowej kawalerki [ZDJĘCIA]
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie