To nic, że podróż do Polski z Włoch, gdzie przez ostatnie miesiące Alessandro mieszkał z ojcem i jego włoską rodziną, trwała 24 godziny, To nic, że za oknem padał deszcz. Pani Joanna i Alessandro, przez całą drogę przytulali się do siebie, a syn, co jakiś czas szeptał jej do ucha, że już nigdy jej zostawi.
Liczyła tygodnie rozstania
Dziewięcioletni Alessandro, został uprowadzony 23 listopada z tarnobrzeskiego mieszkania przez swojego ojca, Włocha z pochodzenia. Od tego dnia, pani Joanna, szukała pomocy u tych wszystkich, którzy mogliby jej pomóc w odzyskaniu syna. Pukała do policji, prokuratury, sądu. Interweniowała u Rzecznika Praw Dziecka i Ministra Sprawiedliwości.
Decyzja sędziego
Pierwszą sprawę we włoskim Sądzie dla Nieletnich w Rzymie, wyznaczono na 24 marca. Jednak z powodu nieobecności sędziego, sprawę odroczono do 14 kwietnia. W sądzie panią Joannę wspierali pracownicy Polskiej Ambasady w Rzymie i włoski adwokat. Decyzja o przyszłości chłopca zapadła po dziesięciu minutach.
- Kiedy usłyszałam, że syn ma w trybie natychmiastowym wrócić do mnie, do Polski, do Tarnobrzega, myślałam, że z radości pęknie mi serce - płacze pani Joasia. - To był dzień, na który czekałam pięć miesięcy. Pięć długich miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Rafał Mroczek wziął ślub z ukochaną! Cichopek i Kurzajewski pokazali zdjęcia z wesela
- Sprawdziliśmy, jak będzie wyglądać dziecko Krzan i jej ukochanego. Sama słodycz!
- Amerykanie wycenili Alicję Bachledę-Curuś. Takiej fortuny nikt się nie spodziewał
- Zapendowska nie była idealną matką. Takie błędy popełniła przy wychowywaniu córki