Portal Prawica Podkarpacka atakuje Prawo i Sprawiedliwość

Wokół portalu Prawica Podkarpacka zrzeszeni są samorządowcy, którzy twierdzą, że są konserwatystami i katolikami.

- Dziennikarze wciąż pytają nas na czyje polityczne zlecenie działamy i czy to jest wstęp do kampanii wyborczej. Próbuje się nas wrzucić do jakiejś zakurzonej szufladki, ale nigdzie nie pasujemy - wyjaśnia Ireneusz Dzieszko, właściciel portalu.- A nam jest obojętne, czy prawicowi wyborcy naszego regionu będą mieli porządną reprezentację w ramach PiS, czy w oparciu o jakąś inną koncepcję polityczną. Jedno jest pewne - obecni posłowie tej partii są kompletnie do kitu.

Dzieszko dodaje, że Podkarpaciu niepotrzebni są spadochroniarze, tacy jak Tomasz Poręba, krętacze jak Andrzej Szlachta, czy wieczni aparatczycy zainteresowani wyłącznie swą polityczną pozycją, a nie realną działalnością.

- Na dodatek wybory samorządowe pokazały, że jak prawica gdzieś wygrywała, to nie pod szyldem PiS - ocenia Dzieszko - Wielu ludzi, którzy mentalnie w PiS się nie mieścili, sukcesem w wyborach samorządowych udowodnili, iż cieszą się prawdziwym poparcie.

Senator Kazimierz Jaworski proponuje, żeby zwołać regionalny zjazd PiS-u i otwarcie porozmawiać o problemach.

- Może podczas takiego zjazdu PiS się odrodzi, ale może też być tak, że PiS-u uratować już się nie da - twierdzi Dzieszko.

Prawica Podkarpacka nie pokłada też nadziei w PJN, bo uważa, że to ugrupowanie nie podjęło na terenie Podkarpacia żadnej działalności.

- Trzeba uczynić wszystko, by katolicko-konserwatywnego wyborcę naszego regionu reprezentowali ludzie bardziej odpowiedni. Chodzi nam o tylko tyle i aż tyle - kończy Dzieszko.

A co na to władze PiS-u?

- Szkoda czasu, nie będę tego komentował - mówi Tomasz Poręba, eurodeputowany PiS, wiceprezes zarządu okręgowego PiS.