Pomnik smoleński i sprawa Kuźniara na sesji podkarpackiego sejmiku

Wczoraj na sesji podkarpackiego sejmiku radni wyrazili zgodę na zmiany w budżecie województwa, tak aby zarząd mógł podpisać umowę z Przewozami Regionalnymi na dofinansowanie przewozów kolejowych. W ubiegły czwartek marszałkowie 12 województw podpisali pięcioletnie umowy z przewoźnikiem. To gwarancja, że przez pięć najbliższych lat PR będą wozić pasażerów w tych województwach, w tym w województwie podkarpackim.
Radni zdecydowali też o powołaniu podkarpackiego centrum kształcenia ustawicznego w Przemyślu, Rzeszowie, Mielcu, Jaśle, Łańcucie, Stalowej Woli i Sanoku. Nie było natomiast głosowania nad odwołaniem Lucjana Kuźniara, członka zarządu, bowiem taki wniosek nie został zgłoszony, choć był zapowiadany.

- Pan Kuźniar pracuje normalnie - mówi krótko marszałek Władysław Ortyl.

Wiele kontrowersji wzbudził też projekt pomnika poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej, który zarząd zatwierdził. Pomnik ma stanąć przed budynkiem urzędu marszałkowskiego. Opozycja nie była zadowolona ze sposobu, w jaki zarząd załatwił tę sprawę.

- Nie mamy nic przeciwko postawieniu pomnika, ale uważamy, że powinna być dyskusja na ten temat, powinniśmy ogłosić konkurs na projekt, a nie tak po cichu wszystko przeprowadzić - ocenia Teresa Kubas-Hul, szefowa klubu radnych Platformy Obywatelskiej.

Wicemarszałek Wojciech Buczak podkreśla, że ma wrażenie, iż wszystko, co dotyczy katastrofy smoleńskiej wzbudza w radnych opozycji niepotrzebne emocje.

- Mówią, że nic o tym nie wiedzieli, a przecież projekt tego pomnika stoi od kilku tygodni w holu urzędu, każdy mógł go sobie obejrzeć. To nawet nie jest pomnik, tylko rzeźba, która ma upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej z naszego regionu - tłumaczy Buczak. - Ten temat uważam za zamknięty - dodaje.