Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katecheta-pedofil wpadł przez babcię ofiary

Łukasz Cieśla
Rafał P. od czerwca ubiegłego roku przebywa w areszcie. Przyznał się do zarzutu, ale nie widział niczego złego w swoich kontaktach z chłopcem. Niebawem do sądu ma trafić akt oskarżenia
Rafał P. od czerwca ubiegłego roku przebywa w areszcie. Przyznał się do zarzutu, ale nie widział niczego złego w swoich kontaktach z chłopcem. Niebawem do sądu ma trafić akt oskarżenia archiwum
Rafał P., działacz gnieźnieńskiej PO i katecheta, zostanie oskarżony o pedofilię. Wpadł dzięki czujności babci jednego z nastolatków, którego poznał w internecie.

Ponad 300 przesłuchanych osób i trzy zarzuty związane z pedofilią - taki ma być finał kończącego się śledztwa przeciwko Rafałowi P. Młody mężczyzna był katechetą w Poznaniu. Aktywnie działał także w strukturach Platformy Obywatelskiej w Gnieźnie, z którego pochodził. Zatrzymanie było szokiem dla jego rodziny i znajomych.

W czerwcu ubiegłego roku informowaliśmy, że Rafał P. trafił do aresztu, bo utrzymywał intymne kontakty z chłopcem poniżej 15 roku życia. Poznali się na portalu dla homoseksualistów. Do ich późniejszego spotkania doszło za obopólną zgodą. Jednak tego typu relacja z dzieckiem poniżej 15 roku życia to przestępstwo pedofilii.

Jak się dowiedzieliśmy, kłopoty Rafała P. zaczęły się przez babcię jego ofiary. Chłopiec długo przesiadywał przed komputerom, odwiedzał strony dla homoseksualistów, był zainteresowany intymną relacją z Rafałem P. Jego częstym przesiadywaniem przed komputerem zainteresowała się babcia. Pod nieobecność wnuczka sprawdziła, jakie strony odwiedza w internecie. Wtedy okazało się, że rozmawia ze starszym od siebie, dorosłym mężczyzną. Kontakty miały jednoznaczny charakter. Wiadomo też, że obaj spotkali się ze sobą w „realu”. Nie tylko po to, by porozmawiać.

Śledczy nie poprzestali na tym jednym wątku. W komputerze Rafała P. znaleziono wiele materiałów pornograficznych, również dowody na jego kontakty z wieloma nastolatkami. Zaczęto wzywać ich na przesłuchania. Okazało się, że zdecydowana większość jest powyżej 15 roku życia. Dlatego te kontakty nie były przestępstwem.

Prokuratura powołała także biegłego, który ocenił wiek chłopców uwiecznionych na zdjęcia znalezionych w komputerze Rafała P. Ekspert nie wskazał jednoznacznie, by chłopcy ze zdjęć mieli poniżej 15 lat. Dlatego Rafałowi P. postawiono „tylko” trzy zarzuty. Śledczy nie chcą mówić o ich charakterze.

- Postępowanie znajduje się w końcowej fazie. Jednak ze względu na charakter sprawy, nie ujawniamy związanych z nią szczegółów - mówi prokurator Paweł Barańczak, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda.

Rafał P., po zatrzymaniu, przyznał się do stawianego zarzutu. Ale nie widział niczego złego w swoim zachowaniu. Ponoć wskazywał, że jego kontakty z chłopcami, także tymi poniżej 15 lat, odbywały się za obopólną zgodą. Zarzut pedofilii zszokował otoczenie katechety. Był przecież absolwentem pedagogiki, studiował teologię, poszedł nawet do seminarium, ale z niego zrezygnował. Aktywnie działał także w PO i jej młodzieżówce. Po zatrzymaniu został wyrzucony z partii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katecheta-pedofil wpadł przez babcię ofiary - Głos Wielkopolski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24