Polonia szwajcarska pomaga powodzianom z Mielca

Nastolatka i jej rodzina najbardziej ucierpiała podczas tegorocznej powodzi. Ich dom przy ul. Zagrody po dwóch falach powodziowych, które przeszły przez Mielec nie nadaje się do zamieszkania. Przeznaczony jest do rozbiórki.

- Woda dwa razy przeszła przez nasz dom, staraliśmy się, ratować, co się dało, niestety meble i niektóre sprzęty nadawały się do wyrzucenia - opowiada Helena.

- Na razie mieszkamy tam, w polowych warunkach, ale trzeba będzie pomyśleć o budowie nowego domu - dodaje nastolatka.

Miasto obiecało pomóc rodzinie, ofiarując im działkę budowlaną na bezpieczniejszym terenie.

- Znaleźliśmy już nowe miejsce na dom dla rodziny Heleny. Jest ona umiejscowiona na ul. Witosa w Mielcu. Przygotowujemy stosowną uchwałę, by mogli, jak najszybciej zacząć budowę - mówi Janusz Chodorowski, prezydent Mielca.

Do tej pomocy postanowiła się włączyć szwajcarska Polonia, która od kilku dni jest w Mielcu.

- Od dyrektora Samorządowego Centrum Kultury, który nas gości dowiedzieliśmy się, Helena jest bardzo uzdolnioną plastycznie młodą osobą, którą dotknęła tegoroczna powódź. Ten laptop to niewiele, ale mam nadzieję, że przyda się, zwłaszcza, że za rok matura - śmieje się Henryk Wojtaś, prezes stowarzyszenia Polonii szwajcarskiej "Piast".

Helena nie kryła zaskoczenia z prezentu - Mój opiekun z kółka plastycznego powiedział mi przed spotkaniem, że mam coś dostać, ale tak cennego prezentu się nie spodziewałam. Nie znajduje słów by podziękować władzom miasta i Polonii za to, co robi dla mnie i dla mojej rodziny - dodaje Helena.