Politechnika Rzeszowska wygrała na koniec fazy zasadniczej

Pułaski, w którym gra kilku koszykarzy znanych z występów podkarpackich klubach (Piątek, Adamczyk, Gazarkiewicz) lepiej weszło w mecz. Gospodarze za to, jak już "odpalili", to na całego; w 13. min od stanu 19:24 pozostałą część kwarty wygrali 17:1. Prowadzenie "akademików" było wyraźne (36:25), ale goście ani myśleli oddawać mecz. Po dużej pauzie potrafili zbliżyć się na 3 oczka (43:40).

W IV kwarcie Maciej Żmudka "ukłuł" rywali dwiema "trójkami", tablica pokazała wynik 62:51. Do syreny brakowało 3 minut z okładem i warcianie jeszcze raz szarpnęli. Minutę przed końcem kwarty przegrywali 59:64. Punkty Zbigniewa Dolińskiego ostatecznie załatwiły jednak sprawę.

Dziś PZKosz ma ustalić terminarz fazy play off. Legia to nie jest wygodny rywal, szczególnie w kontekście braku atutu hali. W stolicy na mecze potrafi przyjść tłum kibiców rodem z piłki nożnej, przy których miejscowi dostają skrzydeł, a sędziowie niekiedy tracą obiektywne spojrzenie na boiskową rzeczywistość...

HANDLOPEX AZS POLITECHNIKA RZESZOWAKA - PUŁASKI WARKA 66:60 (15:19, 21:6, 13:19, 17:16)

AZS: Żmudka 8 (2x3, 5 as.), Skop 0, Miś 7 (10 zb., 2 bl.), Osiniak 10 (2x3, 10 zb., 2 bl.), Banyś 7 oraz Biela 3 (1x3) oraz Doliński 5 (12 zb., 4 as.), Kielar 5, Sowa 12 (1x3), Bielecki 3 (1x3), Brud 6 (2x3), Jagoda 0.

PUŁASKI: Kapturski 11 (1x3, 16 zb.), Piątek 10, Piros 11 (1x3, 4 str.), Przyborowski 17 (4 prz.), Adamczyk 4 oraz Gazarkiewicz 2, Paszyn 0, Stefaniuk 3 (1x3), Makowski 2.

WIDZÓW: 200.