Polacy żyjący na Ukrainie otrzymują Karty Polaka

Ludmiła Synuwka z Sąsiadowic na Ukrainie wreszcie częściej odwiedza rodzinę w Bieszczadach, jeździ pociągiem ze zniżką, a wizę ma ważną przez rok. Kartę Polaka otrzymała jako jedna z pierwszych we wsi.

- Karta ma nie tylko wymiar praktyczny, ale i symboliczny. Daje człowiekowi poczucie, że pełniej przynależy do narodu polskiego - mówi pani Ludmiła, która odwiedza krewnych w Łobozewie k. Ustrzyk Dolnych.

Polacy stanowią w Sąsiadowicach ok. 10 proc. obywateli. Niemal wszyscy wystąpili o przyznanie Karty.

- Czekałem na dokument półtora miesiąca - dodaje Franciszek Ćwiech. - Wreszcie mogę swobodnie przekraczać granicę i to jest największa sprawa. Czy będę szukał w Polsce pracy? Na razie nie. Mam etat w Samborze w zakładzie mechaniki pojazdowej.

Karta Polaka gwarantuje rodakom ze Wschodu m.in. bezpłatną wizę, możliwość wielokrotnego przekraczania granicy i legalnej pracy w Polsce, bezpłatnej edukacji lub opieki zdrowotnej.

Pracy poszukają młodzi

- Z możliwości zatrudnienia w Polsce skorzystają głównie ci, którzy dziś się tu uczą - twierdzi pani Ludmiła. - Na przykład moja siostrzenica, też z Sąsiadowic, studiuje we Wrocławiu. I później pewnie zechce znaleźć pracę w Polsce.

Nie trzeba jeździć do Lwowa

Do połowy lutego Konsulat RP we Lwowie wydał niespełna 8 tys. Kart Polaka. Decyzji odmownych było kilkanaście. Z wnioskami nie trzeba juz jeździć do Lwowa.

- Pracownicy konsulatu przyjeżdżają do poszczególnych miejscowości - opowiada Ludmiła Synuwka. - To dobre rozwiązanie. Z Sąsiadowic do Lwowa jest prawie 100 km, inni mają jeszcze dalej, więc taka wyprawa trwałaby cały dzień.