Większość VI zmiany polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie wystawiła 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Zgrupowanie bojowe "Alfa" i "Brawo" sformowano na bazie Polsko-Ukraińskiego Batalionu Sił Pokojowych z Przemyśla i 1. Batalionu Strzelców z Rzeszowa.
Według pierwotnych planów po półrocznej misji do macierzystych jednostek powinni byli wrócić w drugiej połowie kwietnia br. W tym terminie przyleciało zaledwie 200 żołnierzy. Pozostali nadal tkwią w amerykańskiej bazie w Manas w Kirgistanie.
- Nasi mężczyźni nie mają jakichkolwiek informacji na temat rotacji do kraju - czytamy w liście, który bliscy żołnierzy skierowali do Nowin. - (...) Może w końcu ktoś nas i naszych żołnierzy potraktuje jak ludzi i zajmie się nimi, doprowadzi do tego, że wreszcie wrócą do swoich rodzin. Na razie wygląda to jak niewola.
Początkowo w powrocie przeszkadzał pył wulkaniczny uniemożliwiający loty nad Europą. Później w amerykańskich samolotach transportowych, którymi mieli podróżować Polacy wykryto usterki techniczne. W jednym zawiodły hamulce, w drugim silnik.
Za przerzut wojsk odpowiada Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Jego przedstawiciele zapewniają, że najpóźniej w ciągu 10 - 12 dni wszyscy podhalańczycy powinni być w Polsce.
- Kłopoty z rotacją są wkalkulowane w służbę - tłumaczy major Piotr Jaszczuk. - Rozumiem zniecierpliwienie, ale nie mamy wpływu na sytuację i "poślizg" w transporcie. Żołnierze mieszkają w dobrych warunkach, mają zapewnioną łączność z rodzinami.
Ponieważ wojskowi nie przebywają już w strefie wojennej, zgodnie z przepisami nie należą się im dodatki takie jak w Afganistanie. Obecnie otrzymują tylko 9 dolarów dziennie plus pensja w kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?