W sporcie utarło się powiedzenie, że gospodarzom pomagają czasem ściany. W meczu Podbeskidzia z Resovią miejscowych wsparł... źle działający "grzybek" nawadniający murawę, który okazał się jednym z kluczowych "bohaterów" niedzielnego popołudnia. Już w drugiej minucie obrońca Resovii Aleksander Komor zgubił piłkę, gdy ta niespodziewanie zatrzymała się w kałuży przed polem karnym, z czego skorzystał Joan Roman. Hiszpański pomocnik Górali oddał precyzyjny strzał z dystansu i błyskawicznie dał swojej drużynie prowadzenie.
Podbeskidzie miało w ręku wszystkie atuty - korzystny wynik, inicjatywę w posiadaniu piłki i dużo ofensywnej jakości w środku pola, gdzie pod nieobecność kontuzjowanego Mathieu Scaleta trener Piotr Jawny znalazł miejsce dla Romana, Michała Janoty i Dominika Frelka. Kolejne gole wydawały się być tylko kwestią czasu, ale po pół godzinie gry nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Po podaniu Giorgiego Merebaszwilego Kamil Biliński znalazł się sam na sam z Branislavem Pindrochem, jednak źle przyjął piłkę i próbując ratować sytuację, z impetem uderzył podeszwą w twarz interweniującego bramkarza Resovii. Z pozoru niegroźne wejście okazało się brutalne, a sędzia po analizie VAR pokazał kapitanowi Podbeskidzia czerwoną kartkę. - To była dynamiczna akcja, obaj szli do piłki. Znam Kamila i jestem przekonany, że nie było tam złośliwości - podkreślił trener Jawny.
Gospodarze przeczuwali tarapaty, bo młodzi i dynamiczni atakujący Resovii już w pierwszej połowie potrafili im kilka razy zagrozić. Trener Jawny wzmocnił akcenty defensywne, stawiając w przerwie na Jakuba Bierońskiego i Mateusza Wypycha, a do pomocy przeszedł nominalny środkowy obrońca, Maciej Kowalski-Haberek. Tak ustawione Podbeskidzie dobrze radziło sobie z atakami grającego w przewadze rywala, a z przodu mogło liczyć na nieobliczalnego Merebaszwilego. I to właśnie on przesądził o losach meczu. Po dynamicznym, kilkudziesięciometrowym rajdzie z piłką, ściął akcję do środka i kropnął na bramkę. Gruzińska torpeda wpadła pod poprzeczkę. - Chcieliśmy pozostać blisko czołówki, więc to dla nas bardzo ważne trzy punkty - cieszył się trener bielszczan.
Górale potwierdzili, że porażka z Pucharze Polski z Motorem Lublin była tylko wypadkiem przy pracy. Zwycięstwo z Resovią było już piątym w sześciu ostatnich kolejkach.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-0 Resovia
Joan Román 2', Giorgi Merebashvili 48'
Podbeskidzie: Martin Polaček - Konrad Gutowski, Daniel Mikołajewski, Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Kacper Gach (87' Ezequiel Bonifacio) - Joan Román (46' Mateusz Wypych), Michał Janota (46' Jakub Bieroński), Dominik Frelek (90' Dawid Polkowski), Giorgi Merebashvili (74' Kacper Wełniak) - Kamil Biliński.
Resovia: Branislav Pindroch - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor (46' Karol Twardowski), Oliver Podhorin, Dawid Kubowicz, Radosław Adamski - Daniel Pietraszkiewicz (46' Bartłomiej Eizenchart), Marek Mróz (46' Jakub Wróbel), Damian Hilbrycht, Kamil Antonik (59' Bojan Gvozdenović) - Sebastian Strózik (62' Michał Rostkowski).
Żółte kartki: Merebashvili - Mróz, Hilbrycht.
Czerwona kartka: Kamil Biliński (31', kopnięcie bramkarza).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 2963.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak jak ufoludek na Marsie. Narobił zamieszania w Stanach Zjednoczonych [ZDJĘCIA]
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń