Pod Strzyżowem gang produkował wspomagacze erekcji

Co podrabiano już na Podkarpaciu
Listopad 2010 - Rzeszów, policja zatrzymała dwóch fałszerzy coca-coli
Październik 2010 - Rzeszów, trzy osoby podrabiały proszek do prania znanej marki. Transporty miały trafiać do Szwecji
Czerwiec 2009 - Rzeszów, właściciel firmy produkującej pokrowce i akcesoria samochodowe nanosił na nie podrobione znaki towarowe
Marzec 2003 - Lubenia, w ręce policji wpadli mężczyźni podrabiający przyprawy kuchenne marki Vegeta i Degusta

Na ślad grupy Centralne Biuro Śledcze i podkarpacka policja wpadli w styczniu.

- Śledząc oferty internetowe, funkcjonariusze zauważyli, że na rynku pojawił się nowy produkt wspomagający erekcję. Okazało się, że to nie specyfik z importu, lecz jest produkowany w naszym regionie. Trop prowadził w okolice Strzyżowa - zdradza podkom. Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. Czynności operacyjne trwały kilka miesięcy. Wczoraj ujawniono szczegóły akcji.

We wtorek GIF wycofał z obrotu kapsułki Power Sex i Falumax. Obydwie zawierały substancje niedozwolone w produktach spożywczych. W pierwszym wykryto dimetylosildenafil, a w drugim tadalafil.

W lipcu policjanci weszli do prywatnego budynku w Czudcu. Niezamieszkały, wynajęty jednorodzinny dom był w rzeczywistości halą produkcyjną. Mieszalniki, maszyny do napełniania buteleczek, etykietowania i foliowania, a nawet małe linie produkcyjne zajmowały wszystkie pomieszczenia, włącznie z piwnicą.

Afrodyzjaki produkowano w przerażających warunkach. Na podłogach leżały warstwy kurzu i brudu, a w powietrzu unosił się smród składowanej chemii. W tym prowizorycznym laboratorium policja znalazła 70 tys. tabletek i kapsułek. Jedne w blistrach, inne w foliowych workach i plastikowych pojemnikach. Zabezpieczono też 14 tysięcy buteleczek z olejkami do miejscowego wcierania. Skład tego specyfiku zaszokował policjantów.

- Kiedy funkcjonariusze wylali zawartość jednej z buteleczek na tekturową podkładkę, okazało się, że płyn dosłownie ją przeżarł. Nie wiemy, co dokładnie zawierała, bo nie wszystko zdołaliśmy jeszcze przebadać. Same oględziny miejsca trwały kilka dni - dodaje Międlar.

Funkcjonariusze natrafili też na środki chemiczne, które są na liście substancji odurzających. Suplementy diety z niedozwolonym składnikiem mogą być szkodliwe dla zdrowia. Zatrzymanemu młodemu mieszkańcowi powiatu strzyżowskiego za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, narażanie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, produkcję i handel szkodliwymi substancjami, a także wprowadzanie do obrotu specyfików bez pozwolenia grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Kilka dni temu zatrzymano lidera grupy, pięćdziesięciokilulatka mieszkającego w Krośnie, a pochodzącego z Zakopanego. Prokuratura zarzuca mu dodatków nielegalne posiadanie znacznych ilości substancji odurzających i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności.
Miał już wyrok

Szef gangu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące, ale na tę decyzję złożył zażalenie. Rozpatruje je Sąd Okręgowy w Rzeszowie.

Jak ustaliliśmy, mężczyzna był już wcześniej karany za wprowadzenie do obrotu niedozwolonych substancji, również wspomagających potencję. Dostał wtedy karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.

Jak podaje Główny Inspektorat Farmaceutyczny, leki stosowane w leczeniu zaburzeń erekcji i suplementy bez recepty należą do najczęściej fałszowanych substancji na rynku. Wynika to z ogromnego zapotrzebowania, a co za tym idzie największych zysków dla dilerów. Potwierdzają to farmaceuci w regionie. W jednej z całodobowych aptek w Rzeszowie, w ciągu tygodnia o pigułki wspomagające potencje pyta ok. 200 osób.

- Średnia wieku to 45-55 lat, ale coraz częściej przychodzą 30 latkowie - mówi pani Bernadetta. - Nie pytają o cenę, bo są w stanie zapłacić każde pieniądze, byle był efekt - zdradza.

Jedno opakowanie ziołowo-chemicznego preparatu na potencję bez recepty kosztuje 50-100 zł. Policja na razie nie wie, ile mógł zarobić gang spod Strzyżowa. Wiadomo, że działali kilka miesięcy, a suplementy rozprowadzali głównie na terenie Rzeszowa, Czudca i Krakowa. Z zabezpieczonych substancji można było wyprodukować 1,5 miliona tabletek.

Co mogły zawierać? Jak zdradza Barbara Walenciuk, dyrektor departamentu nadzoru GIF najczęściej dodaje się do nich pochodne sildenafilu, składnika viagry. Zażywanie tego środka na własną rękę zwłaszcza u osób, które na stałe przyjmują inne leki lub mają problemy z nadciśnieniem i niewydolnością krążenia może zakończyć się zawałem serca, udarem mózgu, a w konsekwencji śmiercią.

- Dlatego przestrzegamy, by takich preparatów nie kupować przez internet, w sexshopach, klubach fitness, siłowniach i na bazarach. Jedynym bezpiecznym miejscem jest apteka lub sklep zielarsko-medyczny - dodaje dyrektor Walenciuk.