Mężczyzna skopał ofiarę, zepchnął ze skarpy, a następnie podciął jej nożem gardło. Wcześniej wziął od ofiary 5 tys. zł. Obrona przekonuje, że to była "eutanazja". Tuż przed śmiercią Tomasz K. pisał bowiem na komputerze pożegnalne listy. Miał chcieć umrzeć i był przekonany, że to jedyne wyjście z kłopotów. Był niepełnosprawny po udarze mózgu i z trudem się poruszał.
Obrona Andrzeja O. zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz - sąd pierwszej instancji podczas procesu ograniczył się jedynie do przesłuchania oskarżonego. Było to możliwe ze względu na to, że oskarżony przyznał się do zabicia kolegi, a sprawa nie budziła wątpliwości. Tyle, że oskarżony przyznał się do eutanazji, a nie do zabójstwa, za które został skazany. Podkreślał, że chciał mu "ulżyć w cierpieniu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat