Susza, owocu mało na krzakach, a krzaki ciągną się po horyzont. Można byłoby się spodziewać, że przy klęsce nieurodzaju ceny w skupach sięgną nieba, tymczasem Stachnikowi obiecano ok. 1,3 zł za kilogram owoców, ale niewykluczone, że za trzy dni to będzie 1 zł, albo mniej – jak mówi, bo takie ma doświadczenia z minionych lat.
I dodaje, że przy takich cenach przychody ze sprzedaży nie wyrównają mu kosztów produkcji, a to zjawisko dotyczy nie tylko jego, ale wszystkich plantatorów owoców miękkich w Polsce. Gdyby czarna porzeczka była w skupie po ok. 2 zł, to ledwie „wyszedłby na zero”, przy niższej cenie tylko dopłaca.
- Nie wiem, czy w tym roku uzyskam 25 procent z tego, co przy normalnym roku zbieram z pola – wylicza. – Przy obecnych cenach nie mam szans na zysk. I co z tego, że za rok mogą być po 3 zł, za dwa lata mogą być po złotówce, przy takiej huśtawce nie da się prowadzić działalności rolnej. Chciałbym, żeby ktoś zrobił z tym porządek, może wprowadził system kontraktacji, żeby było stabilnie i przewidywalnie. A teraz mamy wolnoamerykankę i nie wiadomo, kto za ten stan rzeczy odpowiada.
Wspomina, że skupujące owoc chłodnie obarczają winę dyktujący ceny „zachód”, bo większość polskiej porzeczki trafia na eksport. Stachnik wątpi, by wyłącznie „zachód” był winny i sugeruje, że od plantatora do konsumenta jest cały łańcuszek pośredników, każdy chce zarobić, więc owoc „wyjściowo” musi kosztować niewiele. Nikt nad tym nie panuje, a państwo puściło rynek owoców miękkich na żywioł.
- Ja nie mam pretensji do Pana Boga, że ten rok jest taki suchy i nieurodzajny, ja mam pretensje do państwa, że nie chce nam w takiej sytuacji pomóc
– mówi rolnik z Podkarpacia.
Zdzisław Gawlik: trzeba zadbać o to, by produkcja rolna była przewidywalna
Poseł Zdzisław Gawlik, który odwiedził protestującego Piotra Stachnika w Zawadzie, zapewnia, że państwo nie tylko nie pomaga polskim plantatorom „owocowym”, ale wręcz przeszkadza. I podaje przykład znowelizowanie ustawy o VAT sprzed kilku dni, która może być dla rolników większym zagrożeniem, niż susza.
- Trzeba zadbać o to, by produkcja rolna była przewidywalna – podkreśla. – Jest pomysł, jak to zrobić, trzeba jeszcze tylko chcieć, ale ja pragnę zwrócić uwagę na coś jeszcze: w minionym tygodniu głosami partii rządzącej przegłosowano zmianę stawki podatku VAT. I jeśli do tej pory VAT na soki był pięcioprocentowy, to po zmianie będzie to 23 procent.
Prognozuje, że nowy producenci i dystrybutorzy koszt nowego podatku przerzucą na konsumentów, bo to normalny odruch handlowy. Nowy VAT wywinduje ceny soku z polskich owoców do takiego poziomu, że klient tego nie zaakceptuje, sprzedaż stanie się więc nieopłacalna, co za tym idzie - produkcja i uprawa. Tysiące polskich plantatorów będzie musiała zaorać swoje uprawy.
Stachnik dodaje, że w ten sposób sklepach sieciowych tańszy staje się sok pomarańczowy z południa Europy niż polski porzeczkowy czy jabłkowy.
- Jeśli tej produkcji rolnej się u nas nie uporządkuje, to ona w końcu padnie – ostrzega plantator. – Nie żądam cudów, tylko systemowej stabilizacji, niech będzie kontraktów, żeby nie było tak, że przed rokiem 3 zł za kilogram, w tym roku złotówkę, a za rok i dwa nie wiadomo ile, i w ten sposób nie wiadomo, czy taki biznes w ogóle będzie opłacalny i watro go ciągnąć.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hit! Pokazali taniec Radwańskiej i jej koleżanek. Tak balowała na weselu znajomych
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża