MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarski wulkan już bulgocze. Kiedy wybuchnie...?

Marek Bluj
W podkarpackiej piłce nawet na odległość pachnie zadymą. Wojenką. O stołki, oczywiście.

Takie mam nieodparte wrażenie. A już łudziłem się, że jak kurz po byłym prezesie opadnie, zrobiony zostanie porządny remanent, będzie trochę spokoju i nadejdzie czas budowania nowej jakości. Rewitalizacji władzy, i może także piłki. Mrzonki. W wulkanie, którym już od lat jest Podk. ZPN, lawa bulgocze coraz głośniej. Erupcja murowana.

Pytanie tylko, czy nastąpi jeszcze przed Bożym Narodzeniem czy dopiero na wiosnę. A może później. Ponieważ nieustannie ktoś coś przy czymś majstruje - w dobrym i sobie tylko wiadomym celu - nad kraterem zaczął unosić się dym. Coraz więcej dymu. Każda erupcja to niebezpieczne zjawisko. Wulkan wypluwa różne rzeczy. Tym razem nie będzie inaczej. Takie prawo przyrody. Trzeba to będzie jakoś przeżyć.

Adwersarze - albo jak kto woli, kandydaci na nowego szefa, którzy już się ujawnili, i ci, co jeszcze trzymają swoje aspiracje w tajemnicy - liczą szable. Gromadzą amunicję i kiedy przyjdzie - ich zdaniem - najwyższy czas, zaczną strzelać. Spodziewam się wojny totalnej, na wyniszczenie przeciwnika. Tak się dziś walczy.

Niestety, chociaż wolałbym, by była to rzeczowa wymiana argumentów i pomysłów, co robić, aby klubom, piłkarzom ikibicom było zwyczajnie lepiej. By się nie kłócić, tylko działać razem. Czy jest to możliwe? Pewnie, że jest. Czy są odpowiedni kandydaci? Są. Tylko tę wojenkę trzeba jakoś przeżyć i policzyć ofiary, bo będą. Na 100 procent. Piłka nie oberwie, bo już tyle razy obrywała i nie uszło z niej ani pół atmosfery powietrza. Gra toczy się dalej. Inna sprawa, że poziom, jaki jest, każdy widzi. Dlatego może być tylko lepiej.

Gwoli ścisłości i sprawiedliwości, obserwuję pozytywne zjawiska, jak obecne inicjatywy, działacze zaczynający mówić swoim głosem, podczas gdy jeszcze nie tak dawno bali się nawet otwierać gębę. Itp. Zmiany są, ale mówcie, co wam leży na sercu i wątrobie, tylko nie niszczcie zaraz wątroby. Atmosferę trzeba oczyścić. Z zainteresowaniem czekam na bliższe i dalsze wypadki. Życzliwie patrzę na wszystko, co dobre. Tylko dlaczego tego dobrego tak mało? Na boisku i w gabinetach.

A może jestem w błędzie. Wulkan się wybulgocze, ciśnienie opadnie, ludzie podadzą sobie ręce, podpompują balonik, przyjdą sukcesy. I nastanie normalność. Możliwe? Chyba jednak nie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24