Piąta wygrana Sokoła. Debiut Krajniewskiego [ZDJĘCIA]

Max Elektro Sokół Łańcut - AZS AGH Kraków 88:72

Kwarty: 26:14, 18:8, 21:21, 23:29.

Sokół: Kulikowski 8 (11 zb., 2 bloki), Czujkowski 20 (1x3, 7 zb.), Sroka 12, Zywert 9 (1x3, 5 as., 2 bloki), Balawender 4 oraz Inglot 0, Krajniewski 4, Szymański 11 (1x3), Klima 12 (10 zb.), Buszta 3 (1x3), Czerwonka 5. Trener Dariusz Kaszowski.

AZS: Kalinowski 2, Zych 12 (1x3, 5 as.), Wasyl 3 (1x3), Wróbel 14 (4x3, 5 strat), Maj 13 (7 zb.) oraz Pawlak 0, Koperski 3 (1x3), Krawczyk 13 (1x3), Zgłobicki 10 (2x3), Borówka 0, Podworski 2, Trener Wojciech Bychawski,

Beniaminek z Krakowa nie miał nic do powiedzenia w łańcuckiej hali, gdzie prowadził przez niespełna minutę, zaraz na początku meczu, po celnym rzucie za trzy Wróbla. Zresztą w tym elemencie goście popisali się aż 10 celnymi rzutami, choć jeśli popatrzeć, że próbowali aż 25 razy, to psuje to statystykę.

Gospodarze już do przerwy zapewnili sobie wygraną, prowadząc pod koniec II kwarty nawet 25-punktami. W drugiej połowie więcej pograli nominalni rezerwowi, ale i tak zwycięstwo Sokoła było wątpliwe, tylko jeśli chodzi o rozmiary.

Do gry po urazie powrócił Krzysztof Krajniewski. Pozyskany przed sezonem skrzydłowy miał kłopoty z kolanami ale wznowił już treningi zadebiutował w Sokole. Grał 10 minut, rzucił 4 punkty.

Kibice z Łańcuta nie zobaczyli w akcji Jerzego Koszuty. Wychowanek Sokoła zderzył się na treningu z kolegą i nabawił lekkiej kontuzji barku. Trener jednak nie chciał ryzykować jego zdrowiem.