Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Rysice Rzeszów nie chcą już jechać do Bielska. Rywalki wciąż liczą na awans [OPINIE

bell, Tauron Liga
Rzeszowianki poprawiły jakość swojej gry w ataku i bloku. Wyszły z konfrontacji z bielszczankami z podniesionymi głowami
Rzeszowianki poprawiły jakość swojej gry w ataku i bloku. Wyszły z konfrontacji z bielszczankami z podniesionymi głowami Łukasz Gągulski/PAP
-Zrobimy wszystko, aby już tutaj nie wracać - powiedziała po pierwszym meczu półfinału play-off Tauron Ligi, w którym PGE Rysice Rzeszów po zaciętej walce pokonały na wyjeździe BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 3:2, Katarzyna Wenerska, rozgrywająca rzeszowskiej drużyny. Rzeszowiankom do szczęścia, czyli awansu do finału brakuje jeszcze jednej wygranej. Drugi meczu w piątek w Rzeszowie.

Uważam, że zespół z Bielska w tym sezonie gra bardzo fajną siatkówkę, co zresztą udowodnił zdobywając Puchar Polski. Powoli się rozkręcałyśmy, bo pierwsze trzy i połowa czwartego seta nie grałyśmy najlepiej. Wydaje mi się, że mamy jeszcze rezerwy

– przyznała Katarzyna Wenerska, rozgrywająca Rysic.

Tym bardziej cieszy to, że w tie-breaku zagrałyśmy dobrze i potrafiłyśmy to w końcówce wyciągnąć na 3:2. Na pewno to nie będzie łatwe, ale zrobimy wszystko, aby już tutaj nie wracać.

Mecz był ciekawy. Na pewno pełno było zwrotów akcji i dobra gra po obu stronach. Bardzo żałuję, że nie wykorzystaliśmy swoich szans, szczególnie w czwartym secie, gdzie zrobiliśmy duży pościg za zespołem z Rzeszowa i graliśmy na styku końcówkę. Popełniliśmy kilka błędów i nie byliśmy skuteczni w ataku. Na pewno największa różnica była w ich zagrywce, bo mocno odrzuciły nas od siatki i nie mogliśmy sobie z tym poradzić

– komentował Bartłomiej Piekarczyk, trener ambitnych gospodyń.

Każdy mecz w play-offach jest bardzo ważny. I pierwszy i drugi. Bardzo mocno wierzymy w to, że zagramy w Rzeszowie swoją najlepszą siatkówkę, zagramy lepiej niż teraz tutaj i to wystarczy, aby wrócić do Bielska i nie tylko przedłużyć rywalizację, ale wygrać, bo chcemy być w finale. Stać nas na to, gramy dobrą siatkówkę i potrafimy się bić z każdym zespołem w tej lidze, oczywiście szanujemy każdego przeciwnika, wiemy, że to jest klasowy zespół. Musimy poprawić parę elementów i wrócić tutaj do Bielska

– zakończył coach BKS-u.

Było to dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Horror w pierwszym secie, bo zaczęłyśmy go bardzo źle. W kolejnych setach nie zawsze miałyśmy dobre początki. Jestem mega dumna z drużyny, że wyciągnęłyśmy te wyniki, te przewagi drużyny z Bielska. Plus jest taki, że ten pierwszy mecz po bardzo ciężkiej walce jest dla nas. W piątek gramy kolejny, ale u nas. Myślę, że jest to dla nas bardzo duży plus, że gramy u nas, przy naszych kibicach, w naszej hali, bo hala Pod Dębowcem jest dosyć specyficzna. Jesteśmy bardzo zmęczone, ale nie możemy się doczekać drugiego spotkania w piątek. Potrafimy walczyć do końca. Nie boimy się nikogo i niczego. Wierzymy w siebie nawzajem, i mam nadzieję, ze kolektyw, który stworzyłyśmy, będziemy jeszcze ulepszać do końca tego sezonu

- podsumowała Weronika Centka, środkowa Rysic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24