Już w piątej minucie po zagraniu Mateusza Kocura, bramkarz gości w ostatniej chwili wygarnął piłkę z pod nóg Marka Florka, zaś chwilę później strzelał wspomniany już Kocur.
Z minuty na minutę napór gospodarzy rósł. Po kolejnym dośrodkowaniu Kocura, strzelał Broda głową a Horodecki na raty wyłapał piłkę. Minutę później kolejna wrzutka Kocura trafiła do Patryka Brody, który zgrał do Dariusza Kurowskiego a ten uderzył w długi róg, jednak i tym razem Horodecki zdołał odbić piłkę.
W końcu w 24 minucie Paweł Zięba zagrał prostopadła piłkę do Brody ten w sytuacji sam na sam ograł bramkarza i otworzył wynik spotkania. Trzy minuty później było już 2-0. Z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Tworzydło, a wbiegający Paweł Zięba strzałem głową podwyższył wynik spotkania.
Jeszcze w końcówce pierwszej odsłony po zagraniu Kocura, zbyt długo z oddaniem strzału zwlekał Marek Florek i bramkarz przyjezdnych wyłapał futbolówkę.
Goście w tej połowie tylko raz postraszyli Miłosza Lewandowskiego. Piłkę w pole karne wrzucił Rajmund Gorczyca a Kardasz uderzył z woleja w środek bramki.
ORZEŁ PRZEWORSK - ŻURAWIANKA ŻURAWICA 3-0 (2-0)
1-0 Broda (24. podanie Zięby),
2-0 Zięba (27-głową, dośrodkowanie Tworzydły),
3-0 Florek (78. asysta Gawłowski)
Pełna relacja ze składami i notami dla zawodników i sędziów oraz po meczowe wypowiedzi w poniedziałkowym Stadionie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał