Orlen Basket Liga. Trener Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut Marek Łukomski: Mam nadzieję, że to nie koniec sezonu dla Tylera Cheese'a

Nie da się ukryć, że przez większość meczu gracze Sokoła byli raczej tłem dla gości z Lublina.

- Tak naprawdę mieliśmy taki zryw koło 32. minuty gdy było już 29 punktów przewagi drużyny z Lublina. Wtedy zaczęliśmy grać koszykówkę, jaką chcieliśmy, ale to już było za późno. Chciałbym też przeprosić za to kibiców. W zeszłym sezonie broniliśmy twierdzy Łańcut, kibice nam pomagali i kosze nam pomagały. W tym sezonie nie jesteśmy w stanie zagrać tu kilku dobrych spotkań jedno po drugim i to jest nasz największy problem. Oczywiście wpływ na to też mają zmiany, bo potrzeba czasu na wprowadzenie nowych zawodników, ale powiem szczerze, że ciężko się gra jeśli w pierwszej połowie we własnej hali mamy 11% w rzutach za trzy. Druga kwarta zbudowała pewność siebie w drużynie Startu natomiast u nas zabiera nam wszelkie możliwości do gry, jakiej byśmy chcieli. Pracujemy cały czas nad tym, by wszyscy rozumieli się lepiej. Dzisiaj 20 asyst i 12 strat to nie są jakieś złe wskaźniki natomiast mogą na pewno być lepsze

- podsumował mecz trener łańcucian Marek Łukomski.

Niestety po raz kolejny meczu z powodu urazu nie mógł dokończyć Tyler Cheese. Jak mówił coach Sokoła, wszystko wyglądało już dobrze i lekarze dali mu zielone światło na występ w piątkowym meczu.

- Mam nadzieję, że nie potwierdzą się złe prognozy, ale te pierwsze mówią, że może to być dla niego koniec sezonu – poczekajmy jednak; niech pojedzie na prześwietlenie, bo coś mi ewidentnie strzeliło w tej nodze. Bardzo to przeżywał, od razu pobiegł do szatni. Mam nadzieję, że to będzie 2-3 tygodnie i wróci do nas

- przyznał trener Łukomski.