MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu Ligi Mistrzów Asseco Resovia - ACH Volley Bled

Marek Bluj
Siatkarze Asseco Resovii obronili honor polskiej siatkówki w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Pokonali po dramatycznym meczu mistrza Słowenii ACH Volley Bled 3:2.

Było to jedyne zwycięstwo polskiej drużyny w inauguracyjnej kolejce tych prestiżowych rozgrywek.

Goście ze Słowenii, którzy prowadzili w rzeszowskiej hali Podpromie w setach 2:1, nie mogli uwierzyć, jak można było przegrać to spotkanie?

- Sam nie wiem, jak to się stało, że przegraliśmy pierwszego seta, bo graliśmy w nim bardzo dobrze. W drugiej i trzeciej partii zagraliśmy chyba najlepiej w tym sezonie. W czwartej najpewniej zabrakło nam koncentracji. Podobnie jak w tie-breaku, w którym prowadziliśmy. Zespół z Rzeszowa zagrał jednak bardzo dobrze i wygrał... - komentował Andrej Flajs, kapitan mistrza Słowenii.

- Sztuką w sporcie jest grac słabiej i wygrać. Było to nasze trochę słabsze spotkanie. Jednak znów, tak jak w smeczu w Olsztynie, gdzie także przegrywaliśmy 1:2, ale uśmiechnęło się do nas szczęście i wygraliśmy. Przeciwnik postawił nam wysoko poprzeczkę. W tie-breaku uśmiechnęła się do nas fortuna, ponieważ dwa punkty mogły być z powodzeniem w drugą stronę. Wykorzystaliśmy atut własnej hali i zwyciężyliśmy i tylko to się liczy - komentował Krzysztof Gierczyński, kapitan resoviaków.

- Ciężko komentować przegrany w takich okolicznościach mecz. Mieliśmy momenty dobrej gry. Na wyróżnienie zasłużyli nasz kapitan Andrej Flajs i środkowy Alen Pajenk, którzy zagrali bardzo dobre spotkanie. Veljko Petkovic też robił co mógł, ale inni zawodnicy zagrali nierówno, mieli wzloty i upadki. W siatkówce kiedy gra się nierówno, popełnia się zbyt dużo błędów, to się przegrywa. Nasi młodzi zawodnicy odbyli w Rzeszowie dobrą lekcję. Czeka nas na pewno dużo pracy... - powiedział Glenn Hoag, trener ACH Volley Bled.

- Był to bardzo trudny mecz. Nasza forma daleka jest od oczekiwań, jednak wszyscy zawodnicy starali się grać na 110 procent i zwyciężyć. O wyniku meczu decydowały dwie, trzy piłki. Nasz przeciwnik spisywał się bardzo dobrze, gratuluję mu bardzo dobrej postawy. Teraz najważniejsze, aby nasi zawodnicy powoli wracali do normalnych treningów. W sobotę też będziemy chcieli zwyciężyć. Gratuluję wszystkim zawodnikom, którzy grali i przyczynili się do zwycięstwa. Za kilka dni wszyscy zapomną o grze i liczył się będzie tylko wynik - oceniał Ljubo Travica, szkoleniowiec Asseco Resovii.

- Najważniejsze, że wygraliśmy. To był pierwszy nasz mecz Lidze Mistrzów, następne powinny być łatwiejsze. Oczywiście stać nas na lepszą grę, bez nerwów. Teraz mecz z Bydgoszczą, chcielibyśmy wygrać za trzy punkty, ale zobaczymy, jak to się wszystko ułoży - powiedział Aleh Akhrem

- Liga Mistrzów, to szczególna rywalizacja. Nieważne, czy się wygrywa 3:0, czy 3:2. Liczy się zwycięstwo. Wchodziłem na boisko, aby pomóc kolegom. Może w ataku jeszcze nie wychodziło, jak chciałem, ale w boku i zagrywce nie było źle. Oby w kolejnych meczach doświadczenia zdobyte z tego zaprocentowały i było już łatwiej - życzył sobie, kibicom i kolegom Łukasz Perłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24