Olsztyn w meczu z Resovią liczy na punkty

- Jakie nastroje w Olsztynie przed wizytą wicemistrzów Polski z Rzeszowa?

- Dobre. Nie ma nerwów, jest spokój, nie odprawiamy żadnych czarów, przygotowujemy się jak do każdego meczu. Zdajemy sobie jednak sprawę z potencjału Resovii, ale…

- …liczycie, że pokonacie faworyta, który nie przyjedzie w najsilniejszym składzie?

- Każdy z nas po cichu liczy, że zdobędziemy w tym spotkaniu "jakieś" punkty. Gramy u siebie i wyjdziemy na boisku z myślą o zwycięstwie. Postaramy się wypaść jak najlepiej. Dla nas każdy punkt jest cenny. Wykorzystamy każdą sposobność, aby po nie sięgnąć. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do twardej walki.

- Co robiliście podczas przerwy w rozgrywkach?

- Przez pierwszy okres ciężko pracowaliśmy. Graliśmy dwa sparingi z Delektą Bydgoszcz. Pierwszy przegraliśmy 2:3, a w drugim padł remis 2:2. Ten tydzień mamy trochę lżejszy.

- Gracie coraz lepiej…

- To prawda. Już jesteśmy zgrani, mieliśmy chyba wystarczająco dużo czasu, aby się poznać. Jest tak, jak powinno być.

- Mecze Resovii w Olsztynie z reguły były zacięte i emocjonujące. Pewnie w piątek tej tradycji stanie się zadość?...

- Mamy taką nadzieję. Liczymy, że mecz będzie wyrównany.
- Co przeważy szalę na stronę jednej albo drugiej drużyny?

- Trudno przewidzieć. Może dyspozycja dnia, może coś innego. Jest tyle czynników, że nie wiadomo, który będzie decydujący.

- Zostało jeszcze trochę sentymentu do Resovii?

- Oczywiście, przecież spędziłem w tej drużynie kawał czasu. W piątek na boisku nie będzie jednak żadnego sentymentu…