Odśnieżanie dachu

Ile kosztuje odśnieżanie?

Od 1 do 6,5 zł za metr kwadratowy dachu
Cena zależy od kształtu, wielkości dachu, grubości i rodzaju śniegu (sypki zlodowaciały) oraz od innych utrudnień, które mogą występować na dachu.

Generalnie rzecz biorąc mieszkający nawet wielorodzinnych domów z płaskimi dachami nie muszą obawiać się zawalenia dachów pod ciężarem śniegu - zapewniają architekci. Jednak w pewnych sytuacjach dochodzi do zbiegu niekorzystnych okoliczności, które mogą spowodować zagrożenie.

1 Warstwa 15 cm śniegu to obciążenie od 30 do 50 kg/m kw. dachu. Gdy zamarza, warstwa o tej grubości może ważyć 100 kg /mkw.
2 Metr sześcienny bardzo mokrego śniegu może ważyć prawie tonę (przeciętnie 700 - 900 kg).
3 Metr kwadratowy przeciętnej dachówki waży ok. 50 kg. Dane na temat obciążeń, jakie jest w stanie przenieść nasz dach, znajdują się w projekcie każdego domu. Powinna tam być informacja o strefie śniegowej, na którą dach został zaprojektowany.
4. Architekt, projektując więźbę dachową, modyfikuje dane dotyczące obciążenia śniegowego, biorze pod uwagę ciężar pokrycia, kąt nachylenia dachu, konstrukcję budynku i inne dane.

5 Gruba warstwa śniegu jest szczególnie niebezpieczna na płaskich dachach o wielkiej powierzchni. Istotna jest tu rozpiętość między słupami, podporami podtrzymującymi dach. Im dłuższe belki i mniej podpór, tym gorzej.
6 Dachy budynków mieszkalnych o konstrukcji żelbetowej oparte dodatkowo na ścianach nośnych są bardziej wytrzymałe na napór śniegu niż dachy typowych hal.
Na podst. "Rzeczpospolitej" i www.e-dach.pl

Odpowiedź na pytanie ile śniegu musi nazbierać się na dachu, żeby groziło to uszkodzeniem konstrukcji nie jest prosta. Nawet dla inżynierów budowlanych. Pocieszające jest to, że prawie wszystkie budynki mieszkalne (poza znajdującymi się w bardzo złym stanie technicznym) są na tyle bezpieczne, że nie grozi im zawalenie pod wpływem opadów śniegu.
To jednak nie oznacza, że większe opady śniegu w połączeniu z zamieciami i odwilżami nie doprowadzą do uszkodzenia powłoki albo niektórych elementów dachu.
Zdaniem fachowców wcale nie trzeba czekać na ekstremalne warunki atmosferyczne, aby na niektórych częściach dachu znalazło się kilka, a nawet kilkanaście ton zlodowaciałego śniegu. To już dziecko wie, że z taką masą nie ma żartów.

Jak do tego dochodzi? - Wystarczy większe opady śniegu, a do tego wiatr, który np. za załomem innej części dachu lub budynku utworzy dużą zaspę (na dachu wysokiego bloku np. za maszynownią windy). Potem wystarczy odwilż i ponowny mróz, aby śnieg o ciężarze np. 150 kg na metr sześcienny zmienił się w warstwę lodu o ciężarze ok. 1 tony na metr sześc.

W konsekwencji dosyć często zdarza się zerwanie daszków nad wejściami, oberwanie rynien czy nawet zbyt rzadko rozmieszczonych płotków lub "rozpraszaczy lawin" oraz rozsadzenie rur spustowych. Jednak właściciele nie zgłaszają tego typu wypadków, tylko ucząc się na błędach wzmacniają konstrukcje i naprawiają szkody.
Także, co roku kilka osób w naszym regionie odnosi poważne obrażenia ciała na wskutek uderzenia kawałkiem spadającego z dachu lodu.
Zatem nasuwa się prosty wniosek - trzeba zrzucać nadmiar śniegu z połaci dachowych szczególnie o niewielkim nachyleniu.
Jednak w tego typu sytuacjach należy zachować zdrowy rozsądek. - Zacznijmy od początku, czyli od prostej obserwacji grubości pokrywy śnieżnej na dachu. Jeśli warstwa śniegu na dachu przekracza 15 cm a do tego, tworzą się nawisy śniegowe i sople, to mamy do czynienia z zagrożeniem, które należy jak najszybciej usunąć zalecają specjaliści.

Kto ma usunąć śnieżne zagrożenie? Dla wielu osób wydaje się to czynność na tyle prosta, że sami wychodzą na dach lub posyłają tam pracowników z łopatami i wkrótce kończy się to… upadkiem z dachu. Tylko po zawaleniu się hali w Chorzowie, kiedy niemal wszyscy przypomnieli sobie o konieczności usuwania nadmiaru śniegu z dachu doszło, do kilku groźnych wypadków, o których pisała prasa.
Np. 51-letni mężczyzna spadł z odśnieżanego dachu stolarni i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Ma złamany kręgosłup, żebra, obojczyk oraz pękniętą podstawę czaszki.

- Faktycznie samo odśnieżanie dachu jest prostą praca fizyczną, ale wymagającą bezwzględnie zabezpieczenia przy pomocy odpowiedniej linki, no i pewnego doświadczenia. W ogóle wchodzenie nawet na prosty oblodzony dach bez asekuracji jest niedopuszczalne. Przecież podczas usuwania śniegu trzeba podejść z pełną łopatą czy kubłem śniegu do krawędzi dachu i zrzucić zawartość na dół, a na oblodzonej nawierzchni łatwo stracić równowagę i nieszczęście gotowe - przestrzega Paweł Nowak, z firmy Specjalistyczne Prace Wysokościowe w Rzeszowie.

- Pracujący przy odśnieżaniu dachu powinni być zabezpieczeni szelkami bezpieczeństwa i za pomocą liny przymocowani do stałego elementu dachu. Osoby zatrudnione przy tych pracach muszą mieć też badania lekarskie "wysokościowe". Ponadto pracodawca nie może zmuszać pracownika bez uprawnień do pracy na dachu - wylicza warunki bezpiecznego odśnieżania przedstawiciel Państwowej Inspekcji Pracy w Rzeszowie.
Co grozi za nieprzestrzeganie tych przepisów? Np. mandat do 1000 zł lub wniosek do sądu - gdzie grzywna może być 5 razy wyższa.
Niestety kary i konsekwencje grożą też tym, którzy nie usuną zagożenia w postaci nawisów zlodowaciałego śniegu nad chodnikami czy wejściami do budynków.

Oprócz firm alpinistycznych, do odśnieżania dachu można zaangażować blacharzy-dekarzy. Ci czasem mogą nie mieć najlepszego sprzętu, ale za to posiadają świadomość ryzyka i potrafią ocenić możliwość wykonania danej pracy. W żaden sposób do odśnieżania dachu nie powinien się nikt zabierać w pojedynkę, a zrywanie lodowych sopli jest niekiedy niemożliwe beż wysokogórskiego sprzętu.
Ponadto zaangażowanie specjalistów do usuwania śniegu ma te korzyść, że nie zniszczą ini odśnieżanej nawierzchni dachu.

właściciela lub administratora domu,
jeśli nie zareaguje - zgłoś się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego,
kolejną instancją jest Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego,
najwyższa instancja - Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
"Rzeczpospolita"