Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odnaleziono nastolatki, które uciekły z domu

Bartłomiej Pucko
Nastolatki odnalazły się całe i zdrowe, ale postawiły na nogi 70 ratowników. Od początku tego roku do końca lipca policja na Podkarpaciu przyjęła 456 zgłoszeń o zaginięciu dorosłych jak i dzieci.
Nastolatki odnalazły się całe i zdrowe, ale postawiły na nogi 70 ratowników. Od początku tego roku do końca lipca policja na Podkarpaciu przyjęła 456 zgłoszeń o zaginięciu dorosłych jak i dzieci. FOT. BARTŁOMIEJ PUCKO
70 ratowników szukało w lasach Agnieszki i Anety. Dziewczyny nie przyznają się, gdzie spędziły noc.

Dwie nastolatki postawiły na nogi służby ratownicze połowy powiatu. 12-letnia Agnieszka M. i 13-letnia Aneta B. z Nowej Wsi niedaleko Niska, nie wróciły na noc. Rodzice obawiali się najgorszego. Na szczęście znalazły się całe i zdrowe.

- Aneta zawsze wracała na noc do domu - mówi Kamila, siostra zaginionej. Nigdy nawet nie zasiedziała się do późna u znajomych.

Dlaczego nie odbierała komórki?

W środę jednak nie wróciła do domu. W nocy zrozpaczony ojciec pojechał jej szukać. Gdy nie znalazł córki u znajomych, zaalarmował policję. Ustalono, że Agnieszka i Aneta, dwie zaprzyjaźnione nastolatki nie wróciły na noc. Jedna z nich miała przy sobie telefon komórkowy. Ten jednak przez cały noc milczał.

- Zbieraliśmy snopki w środę wieczorem. Widziałem wtedy Anetę, jak szła polną drogą - mówi Wojciech Porcja, wujek dziewczyny. - Ale kto mógł się spodziewać, że zaginie.

Ktoś inny opowiada, że spotkał obie nastolatki wieczorem nad Sanem na moście kolejowym. Były w towarzystwie nieznajomych chłopców.
[obrazek2] Podinspektor Stanisław Ślusarczyk z niżańskiej policji:
- Ucieczki nastolatków zdarzają się dość często, jednak pod koniec roku szkolnego i w czasie wakacji to już prawdziwa zmora. Uciekinierzy, najczęściej po kilku dniach, gdy skończą im się pieniądze, wracają do domów. (fot. FOT. BARTŁOMIEJ PUCKO)Baliśmy się, że nie żyją

Policja ogłasza alarm. Do poszukiwań przystępuje 30 funkcjonariuszy, 2 zastępy straży pożarnej, słuchacze szkoły strażackiej, mieszkańcy wioski. 72 osoby przeczesuje od świtu okolice Nowej Wsi w powiecie niżańskim.

Wszyscy obawiają się najgorszego. San jest wyjątkowo niebezpieczny, bo woda stoi wysoko po ostatniej powodzi.

- Poszukiwania na brzegach rzeki i jeziorka nic nie dały - meldują około godz. 11 strażacy. - Sprawdzimy wodę z łodzi.

Mija kolejna godzina poszukiwań i nadal nie ma żadnego śladu po dziewczynach. Wreszcie jest sygnał. Przypadkowy kierowca daje znać policji, że widział jakieś dwie nastolatki w okolicach leśnictwa Zatyki. Patrol natychmiast jedzie na miejsce. Przeczesuje las. Niestety, nie ma tu Agnieszki ani Anety.

Siedziały zapłakane na przystanku

Przełom w poszukiwaniach nadchodzi około godz. 13.

- Chyba się znalazły - mówi Stanisław Ślusarczyk z niżańskiej policji. - Mam sygnał, że są na przystanku w miejscowości Nowosielec.

I rzeczywiście po kilkunastu minutach policjanci przywożą dwie zapłakane nastolatki.

- Znalazły się, bo ktoś usłyszał komunikat w radio i zadzwonił - opowiada Ślusarczyk. - Mogę odwołać ludzi. 70 chłopa miało zajęcie od 5 rano, bo to poszukiwania pierwszego stopnia, czyli zakrojona na szeroką skalę. Niewiele brakowało, a wezwalibyśmy śmigłowiec.

Z pierwszych ustaleń policjantów wynika, że nastolatki uciekły z domów z powodu nieporozumień z rodzicami. Nie wiadomo jeszcze gdzie spędziły noc.

- Kurator sądowy przeprowadziła z dziewczynkami i ich rodzicami rozmowę - mówi Wojciech Parylak z niżańskiej policji. - Wszystkie strony zadeklarowały chęć porozumienia się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24