Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońcy chcą uniewinnienia w sprawie zabójstwa w Wernejówce

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Obrońcy przekonywali dziś sąd, że Piotr M. oskarżony o podwójne zabójstwo z premedytacją, działał pod wpływem afektu.

Zdaniem obrońców nie planował zbrodni, ale nie mógł sobie poradzić z faktem, że ukochana kobieta zdradziła go z mężczyzną, którego traktował jak brata.

Dziś w Sądzie Okręgowym w Krośnie odbyła się ostatnia już rozprawa w procesie dotyczącym zabójstwa w Wernejówce k. Rymanowa, w październiku 2008 roku.

Od strzałów oddanych przez Piotra M. z broni myśliwskiej zginęli wówczas Marcin D. z Rzeszowa i Bogdan K. z Iwonicza. Młodzi mężczyźni przyjechali do Wernejówki po konia, którego Marcin miał dostać jako zapłatę za pracę w stadninie Piotra M.

Prokurator i pełnomocnicy rodzin domagają się dla Piotra M.dożywotniego więzienia, bo - jak argumentują - oskarżony wcześniej dokładnie zaplanował, co zrobi. Dziś po raz ostatni głos zabrali obrońcy i sam oskarżony.

Mec. Eugeniusz Pelczar wnioskował o uniewinnienie Piotra M. od zarzutu podwójnego zabójstwa z premedytacją i uznanie, że oskarżony działał w stanie afektu. - Zdradziły go najbliższe osoby, którym on wierzył w sposób nieograniczony - argumentował.

Obaj adwokaci poddali w wątpliwość opinię biegłych, którzy uznali, ze Piotr M. był poczytalny. Mec. Ryszard Rodkiewicz mówił o charakterze właściciela stadniny - był typem samotnika, oderwanego od rzeczywistości, ceniącego określone zasady, który wybrał życie w spartańskich warunkach i ciężką pracę. Przypomniał, że Piotr M. miał ciężki wypadek z uszkodzeniem mózgu, po którym stał się bardziej agresywny, wybuchowy. Jego zdaniem do tego, co się stało doprowadziły narastające w oskarżonym poczucie żalu i krzywdy. - Działał pod wpływem silnego wzburzenia, jego intelekt nie kontrolował tych emocji - podkreślał mec. Rodkiewicz.

Obrońca zaznaczył, że prokuratura nie przedstawiła dowodów na zaplanowanie zbrodni.

Zakwestionował też wiarygodność świadka incognito, który pojawił się pod koniec procesu. Z jego zeznań wynikało, że Piotr M. zwabił Marcina i Bodgana nad rzekę i zastrzelił w wodzie, żeby - jak twierdziła prokuratura - nie zostawiać śladów krwi.

Zdaniem obrońców - można dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego. Piotr M. w swojej wersji mówił, że strzelbę miał przygotowaną na lisa. Użył jej, bo poczuł się zagrożony. Między nim a mężczyznami doszło między do kłótni, o Zuzannę i sprawy finansowe. Ale to oni pierwsi go zaatakowali, widłami i metalowym prętem.

- Nie pamiętam szczegółów. Pamiętam tylko tupot nóg za sobą. Ja wtedy nie funkcjonowałem normalnie - mówił Piotr M.

Piotr M. swoje ostatnie słowa wypowiadał spokojnie, bez emocji. Oskarżenia prokuratury nazwał "ciosem poniżej pasa". - Zostały mi przypisane rzeczy, których nie zrobiłem - powiedział.

Przyznał, że nie mógł sobie poradzić z tym, jak zachowali się wobec niego Marcin i Zuzanna. - Kochałem Zuzę a jego traktowałem jak brata.

Piotr M. tłumaczył, że zakopał ciała nie dlatego, że chciał zacierać ślady, ale by chronić Zuzannę, która tego dnia była w gospodarstwie. Nawiązał też do działania policjantów przed jego zatrzymaniem w Wernejówce. - Wiem, że nie jestem mordercą. Gdybym był, wtedy policjanci też mogliby zginąć, bo to była żałosna akcja - stwierdził. - Jestem wyszkolonym wojskowym, wiec mogę to ocenić.

Obrońca przypomniał, że Piotr M. sam wskazał miejsce ukrycia zwłok.

- Gdyby tego nie ujawnił, nie byłoby dziś tego procesu. Prokuratura nie przygotowałaby aktu oskarżenia - podkreślił mec. Rodkiewicz.

Piotr M. w ostatnich zdaniach zwrócił się do rodziny.

- Już raz przepraszałem, ale zrobię to jeszcze raz, choć nie wiem, jak to zostanie przyjęte. Przepraszam, jeśli zrobiłem coś nie tak, na co miałem wpływ. Nie byłbym w stanie zabić z premedytacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24