O kłopotach producentów mleka z regionu mieleckiego wie już szef resortu rolnictwa

O bulwersującej sprawie poseł Krzysztof Popiołek powiadomił ministra rolnictwa.

Umowę na dostawy mleka do spółdzielni w Grajewie ma w powiecie mieleckim ponad 50 rolników. Niedawno 43 z nich dowiedziało się, że produkowane w ich gospodarstwach mleko jest złej jakości i mleczarnia wstrzymuje odbiór. Ludzie są załamani, bo wielu zaciągnęło kredyty, żeby rozwinąć produkcję mleka. Jeśli nie będą mieć odbiorcy, stracą źródło dochodu i zbankrutują.

Ludzie podejrzewają mleczarnię o nieuczciwe działania. Nie wierzą, aby jakość mleka pogorszyła się z dnia na dzień. Uważają, że mleczarnia szuka wykrętów, bo chce się ich pozbyć. Nie potrzebuje dostawców mleka aż z Podkarpacia. (Grajewo leży w województwie podlaskim).

Tymczasem Krzysztof Popiołek, poseł z Mielca, zwraca uwagę, że jakość mleka to nie tylko sprawa rolników. Mleczarnię w Grajewie obowiązuje instrukcja według której, jeśli badane mleko uzyskuje negatywny wynik, mleczarnia wdraża program naprawczy. Pomaga rolnikom odkryć przyczynę i instruuje, jak poprawić jakość produktu.

W wypadku mieleckich rolników, nie tylko nie było żadnej pomocy, ale mleczarnia nie potrafiła nawet poinformować ludzi o negatywnych wynikach. Rolnicy dowiadywali się, że mają "złe" mleko od lekarza weterynarii, kiedy już zapadła decyzja o zakazie dostaw mleka do mleczarni.
Poseł zwraca się do ministra rolnictwa, aby zlecił kontrolę działalności lekarza weterynarii w Grajewie pod katem tego, czy sprawdza on z kolei przestrzeganie przez mleczarnię jej własnej instrukcji o pomocy rolnikom.