Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy sąd w Rzeszowie jednak na Staromieściu? Radni: To zły pomysł. Plan był inny i trzeba się go trzymać

Bartosz Gubernat
Bartosz Gubernat
Działka w rejonie ul. Dołowej idealnie pasuje pod budowę sądu. Na taki cel jest zresztą przeznaczona w planie zagospodarowania.
Działka w rejonie ul. Dołowej idealnie pasuje pod budowę sądu. Na taki cel jest zresztą przeznaczona w planie zagospodarowania. Krzysztof Kapica
Sprawa przejęcia zamku Lubomirskich przez miasto niespodziewanie się komplikuje. Powód? Działka przy ulicy Dołowej, którą Rzeszów miał przekazać pod budowę nowego gmachu Sądu Okręgowego bez odpowiedniego przygotowania nie nada się do tego.

Przekazanie ministerstwu sprawiedliwości miejskiej działki jest jednym z warunków, które muszą zostać spełnione, aby Rzeszów stał się właścicielem zamku. Na działce ma powstać nowa siedziba sądu okręgowego, który obecnie zajmuje pomieszczenia w dawnej siedzibie Lubomirskich.

Przed laty ustalono, że sędziowie z „okręgówki” przeprowadzą się w rejon ulicy Dołowej i Kustronia, gdzie działa już nowa siedziba sądu rejonowego. Rada Miasta Rzeszowa uchwaliła dla tego rejonu plan zagospodarowania terenu o nazwie „Temida”. Zakłada on przeznaczenie gruntów pod nieruchomości sadowe, a także biura, punkty usługowe i kancelarie prawne.

Jesienią ubiegłego roku prezydent Tadeusz Ferenc, przedstawiciele sądu i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podpisali list intencyjny, który oficjalnie rozpoczął przygotowania do tej inwestycji. Podczas wtorkowej sesji okazało się, że sprawa niespodziewanie się skomplikowała.

- Na zlecenie ministerstwa przeprowadzono badania geologiczne działki w rejonie ulicy Dołowej. Niestety wyniki są złe. Grunt jest słaby i trzeba go solidnie wzmocnić przed zabudową. Wiceminister Warchoł poinformował nas, że to znacznie podniosłoby koszt budowy nowego sądu. Dlatego poprosił nas o wskazanie innej nieruchomości

– tłumaczy Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.

Nowa propozycja budzi wątpliwości

Władze Rzeszowa zareagowały błyskawicznie. Zaproponowano resortowi działkę w rejonie ulicy Borowej.

- Ma świetny dojazd, jest tu miejsce na parkingi i zabudowę usługową – tłumaczy wiceprezydent Gutkowski, który we wtorek próbował przekonać radnych do zgody na przeznaczenie terenu pod budowę sądu.

Bezskutecznie. Zdaniem większości radnych taka decyzja wymaga przemyślenia.

POLECAMY: Maciej Łobos, architekt: Rzeszów ma poważny problem. Rozbudowuje się bez mądrego planu

- Cieszy, że prace przygotowawcze do budowy sadu nabierają tempa. Niemniej mam wątpliwości, czy powinniśmy zmieniać lokalizacje. Nieprzypadkowo w tym miejscu zaplanowaliśmy kompleks Temida, którego pierwsza część – sąd rejonowy już stoi. Trzeba się dobrze nad tym zastanowić. Może lepiej byłoby pokryć koszt wzmocnienia gruntu, utrzymując zaplanowaną wcześniej lokalizację sądu – mówi Robert Kultys, radny PiS, architekt.

Poważne wątpliwości mają także rzeszowscy radni Platformy Obywatelskiej.

- Jedna wizyta i czar uśmiechu wiceministra mnie nie przekonują, aby zmienić nasze wieloletnie plany. Wiedzieliśmy o tym, że grunt może być tu słaby i jakie może to rodzić wydatki. Nie martwiłabym się jednak o to, ile pieniędzy będzie musiało zapłacić ministerstwo za budowę. Martwmy się o wygląd naszego miasta. A troska o Rzeszów podpowiada, że sądy powinny stać obok siebie – mówi Jolanta Kaźmierczak, przewodnicząca klubu radnych PO.

Bogusław Sak z Rozwoju Rzeszowa uważa, że wydawanie publicznych pieniędzy na dodatkowe prace na działce to zły pomysł. Mateusz Szpyrka z PiS odpowiada, że nakłady zostały już poniesione.

– Przecież aby zwolnić działkę na potrzeby budowy sądu, przeniesiono stąd targowisko – mówi radny Szpyrka.

Podczas ostatniej sesji radni nie zgodzili się na przekazanie działki przy ul. Borowej pod budowę sądu. Sprawę chcą przemyśleć i omówić podczas posiedzeń komisji. Jeden z pomysłów zakłada, że teren przy ul. Borowej mógłby zostać sprzedany, a pieniądze zarobione na tej transakcji miasto włożyłoby we wzmocnienie działki przy ul. Dołowej.

Ulice Reformacka, Hetmańska i Staszica, plac Śreniawitów, okolice szpitala przy ul. Lwowskiej, a także niemal wszystkie podwórka na osiedlach mieszkaniowych. Kierowcy w całym mieście bezczelnie parkują samochody na trawnikach.– Sporadyczne kontrole straży miejskiej nic tu nie zmienią. Dopóki władze miasta nie podejdą do sprawy poważnie, nic się nie zmieni i zamiast estetycznej zieleni będziemy mieć w mieście bajoro – denerwuje się nasz czytelnik.Zobacz też: Sypią się mandaty za blokowanie lewego pasa ruchu

Trawniki w Rzeszowie znowu rozjechane przez samochody [FOTO]


ZOBACZ TEŻ: Podkarpackie Targi Pracy 2020 w Rzeszowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24