Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe fakty w sprawie ugodzenia nożem w Jaśle. Chciał postraszyć kolegę, o mało go nie zabił

Ewa Wawro
35-letni Andrzej K., mieszkaniec gminy Frysztak, przyznał się do ugodzenia nożem w serce kolegi z pracy
35-letni Andrzej K., mieszkaniec gminy Frysztak, przyznał się do ugodzenia nożem w serce kolegi z pracy FOT. ARCHIWUM POLICJI
Po tym co się stało w Jaśle wszyscy są w wielkim szoku. Nóż w serce pana Stanisława wbił kolega z pracy. Mówi, że był pijany. Grozi mu 25 lat więzienia.

Przypomnijmy: w miniony piątek w chłodni Zakładu Masarskiego Trio w Jaśle znaleziono nieprzytomnego mężczyznę. Okazało się, że 28-letni Stanisław Ż., mieszkaniec Bieździadki, w gminie Kołaczyce ma przebite na wylot serce. Jasielskim lekarzom udało się go uratować.

Sam sobie tego nie zrobił

Wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek, ale po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej pacjent zeznał w niedzielę, że nóż w serce wbił mu kolega z pracy.

Po kilku godzinach Andrzej K., 35-letni mieszkaniec gminy Frysztak został zatrzymany. Posprzeczali się o obowiązki służbowe. Sprawca twierdzi, że był wówczas pijany. Przyznał się do ugodzenia nożem kolegi z pracy.

Dziś usłyszał od prokuratora zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu do 25 lat więzienia.

Wszyscy w firmie są w szoku

- To nie do uwierzenia, co się stało - mówi Roman Żychowski, współwłaściciel Trio. - Pracuje u nas ponad 10 lat i nigdy nie mieliśmy z nim żadnych problemów.

Grażyna Kaleta, kierownik w Trio, zna dobrze wszystkich pracowników.

- Obaj zawsze grzeczni, spokojni, nigdy nie wszczynali z nikim kłótni, nie mówiąc o bójkach - mówi Kaleta. - Andrzej lubi wypić, to prawda, ale przecież nie w pracy, tylko po godzinach.

- Dałbym sobie uciąć rękę za Andrzeja, bo to jeden z najlepszych pracowników - podkreśla Andrzej Stachaczyński, współwłaściciel Trio.

Była wizja. Szef mu wierzy

W zakładzie zamontowany jest monitoring gospodarczy, ale w chłodni, gdzie doszło do tragedii nie ma kamery. Przebieg wydarzeń można ustalić tylko na podstawie zeznań i zabezpieczonych śladów.

- Rozmawiałem z nim w niedzielę podczas wizji lokalnej - opowiada Stachaczyński. - Pytam: dlaczego? A on mi, że nie ma pojęcia, jak to się mogło stać, że tylko chciał postraszyć Staszka i nagle zorientował się, że wbił mu nóż w serce. Zapytałem, dlaczego nie udzielił pomocy i zataił wszystko? A on, że się przestraszył, że w szoku nie wiedział, co robić. I ja mu wierzę, że tak było - podkreśla Stachaczyński.

Andrzej K. twierdzi, że był pijany w pracy. Co na to szef?

- To kawał rosłego chłopa, zdrowego jak byk, nawet jak wypije, to po nim tego nie widać, więc nikt nie zauważył - mówi.

Za dwa tygodnie do domu

Pan Stanisław dochodzi do zdrowia i czuje się coraz lepiej. Prawdopodobnie w środę przeniesiony będzie z OIOM na chirurgię.

- To młody człowiek, ma silny organizm i szybko nabiera sił - podkreśla Grzegorz Litwinki, ordynator OIOM szpitala w Jaśle.

Jeśli nie będzie nieprzewidzianych komplikacji mężczyzna za ok. dwa tygodnie wróci do domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24