MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezłe z nich ananasy

WŁADYSŁAW BOROWIEC
AUTOR
Lubiłam język polski, ale nauczycielka mnie nie znosiła i naśmiewała się ze mnie. W trzeciej klasie liceum, gdy wróciłam po koncercie stremowana i zdenerwowana, szydziła ze mnie. Na szczęście klasa stanęła za mną murem - wspomina piosenkarka Beata Kozidrak.

- Gdy pod koniec czwartej klasy dowiedziała się, że piszę wiersze, była bardzo zdziwiona, bo ja przecież nigdy nie należałam do jej pupilek, które występowały w szkole z recytacjami. Wolałam śpiewać.
Tego wyznania Beaty Kozidrak nie usłyszą widzowie "Ananasów z mojej klasy" (w tvn 24 bm.), bowiem padło w małym gronie, bez obecności kamer.
W programie rywalką Beaty Kozidrak jest piosenkarka Małgorzata Ostrowska. Kozidrak, dziewczyna lekko "przy kości", a zwłaszcza przy biuście, Ostrowska drobniutka, niziutka, ale zgrabna.
Zygmunt Hajzer, prowadzący program, w skupieniu coś czyta. - Denerwuje się pan? - pytam. - Nie - odpowiada i znowu wsadza nos w kartkę.

Najsłynniejsza koza

Na widowni, według ustalonego schematu rozsadzani są goście. Wśród nich koledzy z klas obu artystek. - Jak myślisz, pozna nas? - zastanawia się łysiejący kolega Małgorzaty Ostrowskiej. - Ciebie po włosach - dogaduje mu mocno owłosiony kolega. - Może jeszcze wyskoczymy do szatni na jednego? Dobrze zrobi nam na tremę - proponuje łysy. - I łatwiej nas Małgosia zauważy - zgadza się kudłaty.
Przyjaciele Beaty przywieźli maskotki - koziołki. Dla Beaty największego. - Beata to najsłynniejsza koza z "koziego grodu", czyli Lublina - tłumaczy ktoś. - Herbem naszego miasta jest kozioł.
Piosenkarki nie wiedzą, gdzie siedzą ich koledzy. Ci są bardziej stremowani niż obyte ze sceną gwiazdy. - Proszę mnie upudrować, bo się świecę - prosi jedna z koleżanek Ostrowskiej. Oprócz kolegów szkolnych, na widowni są znajomi ekipy, kilkoro dziennikarzy z Warszawy i tzw. płatni widzowie, najbardziej zdyscyplinowani, bo za każdy seans biorą po kilkadziesiąt złotych.
- Puder na tego pana w trzecim rzędzie - dysponuje kierownik, widząc blikującą łysinę. Jedna pani pudruje, druga częstuje gości mineralną wodą, by im w gardłach nie zaschło, kiedy przyjdzie pora na śmiech.
No i... ruszyły! Ostrowska i Kozidrak mają wyłuskać jak najwięcej szkolnych kolegów spośród widowni. Kozidrak znajduje 11 osób, Ostrowska dziesięć. Od tych, których nie rozpoznała, otrzymuje klatkę na kanarka.
Dźwiękowiec sygnalizuje, że pani Beata ma źle umocowany mikrofon. Asystent biegnie go poprawić, dość długo manipuluje przy obfitych piersiach piosenkarki, by umocować urządzenie. - Ten to ma niezłą robotę - podsumowuje starania zaczerwienionego młodziana, Kozidrak.

Ku czci rewolucji

O piosenkarkach wypowiadają się koledzy: Małgosia Ostrowska lubiła się malować, jeść słodycze i projektować ubiory. Była aktywna na akademiach i szkolnych uroczystościach. - Ku czci rewolucji też? - pyta Hajzer. - Na takich również występowałam - odpowiada Ostrowska. Słynęła z tego, że umiała podpowiadać nie poruszając ustami. Demonstruje, jak to robiła.
- Z Małgosi był niezły ananas - twierdzą koledzy poza kadrem. Przed kamerami - bardziej uładzone opinie.
Czas na popisy sportowe. Beata próbuje trafić floretem w spadające poduszki, Małgorzata, posiadaczka zielonego pasa w judo, demonstruje pady i rzuty.
- Skąd w takiej kruszynie tyle energii? - dziwi się prowadzący. - Zygmunt, popraw krawat - przerywa głos z reżyserki. Publiczność jest już mocno zmęczona harcami ananasów. Zbliża się północ.

Najważniejsza jest balanga

W końcu gwóźdź programu: wspólne wykonanie przeboju "Children of the revolution". Wykonanie rzeczywiście brawurowe, obie piosenkarki mają ostry temperament. Kamerzyści szusują szukając najlepszych ujęć. I jeszcze bis, trochę dla kamerzystów, trochę dla widzów, którzy się ożywili i pląsają w rytm muzyki.
Zwycięska drużyna (na prośbę tvn nie podajemy, która) jedzie na uroczystą kolacje. Przegrani także jadą na wspólną balangę, no bo jak przepuścić taką okazję i nie poimprezować z gwiazdą z klasy? W rzeczywistości wszyscy jadą mikrobusami, po drodze zaopatrując się w nocnym sklepie w stosowne trunki.
- Na wszelki wypadek, gdyby zabrakło tych fundowanych przez tvn - tłumaczą się panowie dźwigając reklamówki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24