Ważą się losy prezesa KGHM

Już dwa tygodnie temu zaplanowane zostały obrady rady, na których jednym z punktów miało być odwołanie prezesa. Obrady jednak się nie dobyły ze względów formalnych. Niektórzy członkowie uznali, że sposób ich powiadomienia pocztą elektroniczną był niewłaściwy.

Teraz przewodniczący rady zawiadomienia wysłał do wszystkich pocztą. Nie powinno więc być problemów formalnych. Zapewne punkt dotyczący K. Skóry, prezesa z nadania PiS, będzie rozpatrywany.

Mają zwolenników PiS

Czy jednak dojdzie do zmiany prezesa? Rada składa się z dziewięciu osób, w tym sześć, czyli zdecydowana większość, to przedstawiciele Skarbu Państwa. Tyle, że w tej radzie są to jeszcze przedstawiciele ze starego rozdania, czyli zwolennicy byłego rządu PiS.

.

- Sądzę, że jeżeli argumenty dotyczące odwołania będą poważne i przekonujące, to większość będzie głosowała za - powiedział członek rady z wyboru załogi Józef Czyczerski.

Jeżeli jednak tak się nie stanie i członkowie rady wyznaczeni przez byłego ministra Skarbu Państwa, pokierują się względami koleżeńsko-politycznymi, to PO czyli obecnie rządzący krajem będą musieli ich wymienić.

A jak może dojść do wymiany niesfornych członków? Minister Skarbu Państwa już zwołał nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które jest władne do wprowadzania zmian w składzie rady nadzorczej. W zgromadzeniu najwięcej do powiedzenia mają obecnie rządzący. Bowiem państwo ma najwięcej akcji, choć nie ma większościowego pakietu udziałów.

Zgromadzenie na walentynki

Walne zgromadzenie zaplanowane zostało na 14 lutego. Akcjonariusze będą mieli do rozpatrzenia tylko jeden punkt programu: zmiana składy rady nadzorczej. I nawet nie będą potrzebne do tego jakieś poważne argumenty. Po takim zabiegu zmiana zarządu KGHM, to już będzie tylko kwestia czasu. Teoretycznie już po tygodniu mogą się odbyć obrady rady w nowym składzie. Tak więc, jeśli dzisiaj nie dojdzie do odwołania prezesa Skóry, to nastąpi to 22 lutego.

- Jestem za tym, by państwo sprawowało kontrolę nad Polską Miedzią - zapewnia J. Czyczerski. - W takiej sytuacji konsekwentnie godzę się na polityczne obsadzanie stanowisk w radzie czy zarządzie spółki. Przy zmianie rządu w kraju, musi dochodzić do zmiany rządzących w miedziowym koncernie.