MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieplanowany i niechciany sukces AZS-u UR Rzeszów

Marcin Jastrzębski
Siatkarze AZS-u UR Rzeszów na parkietach III ligi dzielnie bronili ataki rywali, ale ich sportowy rozwój okazał się problemem dla sekcji, której brakuje pieniędzy na uczestnictwo w turniejach o awans do II ligi.
Siatkarze AZS-u UR Rzeszów na parkietach III ligi dzielnie bronili ataki rywali, ale ich sportowy rozwój okazał się problemem dla sekcji, której brakuje pieniędzy na uczestnictwo w turniejach o awans do II ligi. Krzysztof Kapica
Siatkarze AZS-u UR Rzeszów w poprzednim sezonie bronili się przed spadkiem do IV ligi, w tym - dotarli już do finałowego turnieju o awans do II ligi. Niestety, sportowy progres zatrzymuje skromny budżet.

Nie tak wyobrażał sobie walkę o awans trener Adam Maryniak, którego rola w tym zespole absolutnie nie ogranicza się tylko do szkolenia.

- Po zakończeniu rundy zasadniczej, praktycznie zostałem sam z problemem sfinansowania wyjazdów na turniej półfinałowy, a teraz finał - opisuje sytuację siatkarskiej sekcji Maryniak.

Zaskoczone władze

Unika komentowania tej sprawy sam prezes Klubu Uczelnianego AZS UR Rzeszów - Janusz Zieliński, który w odpowiedzi na pisemną prośbę sekcji o wsparcie wyjaśniał, że nie mógł tego wydatku zaplanować.

- Nie rozumiem skąd to zaskoczenie władz, wychodzi na to, że swoją dobrą grą robimy im krzywdę. Pracuje na uczelni 34 lata i z tak nieprzychylną prezesury jeszcze się nie spotkałem - odpowiada Maryniak.

AZS to nie tylko siatkówka
W całym zamieszaniu zapomnieć nie można o tym, że uczelnia martwić musi się o wszystkie sekcje, które muszą odpowiadać potrzebom studentów.

- Mamy 16 sekcji, a ostatnio zgłosili się do nas studenci, którzy chcą rozpocząć regularne treningi futbolu amerykańskiego. Nie możemy faworyzować żadnej z drużyn. Inna sprawa to fakt, że trener Maryniak na własne życzenie zostaje sam ze sprawami sekcji, nie szuka dialogu z władzami - podkreśla członek zarządu KU (nazwisko do wiadomości redakcji).

Problem siatkarzy wiąże się głownie z tym, że AZS-om jest bardzo trudno udźwignąć finansowy ciężar uczestnictwa w rozgrywkach centralnych.

- Żeby poważnie myśleć o wyższych celach niż liga regionalna trzeba nakreślonego dużo wcześniej planu. Inna sporawa, że takie drużyny prędzej czy później muszą szukać autonomii, która daje im większe możliwości - dodaje członek zarządu KU.

Na pewno pojadą do Lublina
Bez względu na całe zamieszacie AZS nie odpuszcza uczestnictwa w finałowym turnieju (Lublin, 1-3 kwietnia).

- Hotel już zarezerwowałem - tłumaczy Maryniak, który w przeddzień najważniejszego turnieju w sezonie, musi ciągle martwić się o zabezpieczenie środków na ten wyjazd.

Wraz z dyrektorem Centrum Sportu i Rekreacji UR Bogusławem Berdelem złożył prośbę do rektora prof. Stanisława Uliasza o przydzielenie pieniędzy na finał.

- Mam nadzieję, że tu znajdę wsparcie - kończy Maryniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24