Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie daruję lekarzowi śmierci synka

Małgorzata Motor
- Do tego wózka nigdy Tobiaszka nie włożę, ale mam nadzieję, że w przyszłości przyda się mojemu kolejnemu dziecku. Razem z mężem nadal bardzo pragniemy zostać rodzicami - mówi Karolina Sroka.
- Do tego wózka nigdy Tobiaszka nie włożę, ale mam nadzieję, że w przyszłości przyda się mojemu kolejnemu dziecku. Razem z mężem nadal bardzo pragniemy zostać rodzicami - mówi Karolina Sroka. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
- Mój Tobiaszek mógł żyć. Umarł, bo lekarz nie spieszył się z cesarskim cięciem. Musi za to odpowiedzieć - mówiła nam Karolina Sroka.

Jej synek urodził się martwy na początku października w leżajskim szpitalu.

- Od początku czułam, że coś było nie tak. Wiedziałam jednak, że zanim złożę doniesienie do prokuratury muszę mieć pewność. Czekałam na wyniki badań, z pomocą ekspertów analizowałam dokumentację medyczną - tłumaczy dlaczego teraz zdecydowała się podjąć kroki prawne.

W przyszłym tygodniu Karolina Sroka zamierza spotkać się z rzecznikiem praw pacjenta. Później zawiadomienie z kompletem dokumentów złoży do prokuratury.

- Nie odpuszczę. To miał być mój pierwszy syn. Tak bardzo na niego czekałam razem z mężem. Przygotowane były dla niego śliczne ubranka, mnóstwo zabawek, kołyska i wózek. Niczego, by mu na pewno nie zabrakło - mówi ze łzami w oczach.
Zbyt wiele niejasności

- Do szpitala w Leżajsku przyjechałam już z bólami, a w dokumentacji zapisano, że dostałam je po dwóch godzinach. Personel mówił mi, że miałam czyste wody, a z karty dowiedziałam się, że były brudne i zielone - denerwuje się pani Karolina.

Najbardziej wzburzyło ją jednak to czego dowiedziała się z zapisów KTG. Wynika z nich, że coś niepokojącego działo się z tętnem dziecka już ok. godz. 21. Lekarz na cesarskie cięcie zdecydował się jednak dopiero o godz. 1 w nocy. Dziecko nie przeżyło porodu.

- Tylko pobieżnie przejrzałem tę dokumentację i za wiele nie mogę powiedzieć na ten temat. Z zapisu KTG jasno wynika jednak, że już ok. godz. 21 pani Karolina wymagała ściślejszego nadzoru. Z porodami jest tak, że tu z sekundy na sekundę może się wszystko zmienić - powiedział nam Dariusz Chwiej, ginekolog z Przeworska opiekujący się Karoliną podczas ciąży, która - jak zapewnia, przebiegała prawidłowo.

Sekcja zwłok wykazała, że Tobiaszek nie miał żadnych wad. Potwierdziły to również wyniki badań histopatologicznych.

On nie powinien być lekarzem

- Mój wnuk nie żyje przez brak odpowiedniego zainteresowania synową - nie ma wątpliwości Mieczysława Sroka, teściowa pani Karoliny. - Wielokrotnie powtarzała położnym, że dzieje się coś złego, a one zapewniały, że wszystko jest dobrze - irytuje się kobieta.

Teraz razem z synową będą dążyły do ukarania lekarza.

- Nie chcę żadnego odszkodowania. Pieniądze nie zwrócą mi syna. Będę walczyła o to, by ten lekarz dostał całkowity zakaz wykonywania zawodu. Tak, by nawet prywatnie nie mógł sobie dorobić i skrzywdzić inne dzieci - mówi pani Karolina.

Lekarz, którego oskarża o zaniedbania, twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Dołożyłem wszelkich starań i nic więcej w tej sprawie nie mam do powiedzenia - ucina Artur Chomicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24